Pomysłodawcy mówią, że dowodem sukcesu największego europejskiego projektu rewitalizacji – budowy HafenCity w Hamburgu – były dwa wydarzenia: gdy na zasadzonych drzewach pojawiły się ptaki, a na czyściutkiej ulicy zamieszkał pierwszy bezdomny. Skądinąd był to Polak Kamil Kossakowski. To miało oznaczać, że HafenCity stało się prawdziwym miastem.
Miasto zaczęło się rozglądać za nowymi terenami, gdy ceny mieszkań w Hamburgu, drugim po Berlinie największym mieście Niemiec, zaczęły gwałtownie rosnąć. – Chcieliśmy go powstrzymać, więc pomyśleliśmy o nowych inwestycjach. Tyle że w mieście było już bardzo ciasno – mówi Wolfgang Schmidt, sekretarz stanu w urzędzie miejskim Hamburga. – A nieomal w centrum mieliśmy tereny podupadającego portu, które przestały być potrzebne z powodu konteneryzacji transportu – dodaje.