Po pierwsze, nagradzać, a nie myśleć o karach

W stolicy Norwegii parkingi nocą świecą na błękitno. To ładowarki do aut elektrycznych, ważny element infrastruktury miasta.

Publikacja: 18.02.2018 21:00

W Oslo miasto wspiera rozwój sieci ładowarek do samochodów elektrycznych.

W Oslo miasto wspiera rozwój sieci ładowarek do samochodów elektrycznych.

Foto: shutterstock

Podobnie jest coraz częściej w Paryżu, Amsterdamie, Lyonie, Bergen. Punktowo w niemieckich miastach. – Prawdą jest, że nad wprowadzeniem rozwiązań z zakresu elektromobilności zastanawia się w tej chwili każdy większy ośrodek w Europie – mówi Wolfgang Bernhart z firmy konsultingowej Roland Berger.

– Nie ma innego wyjścia. To miasta muszą wziąć na siebie walkę z zanieczyszczeniem powietrza – dodaje Lars Moench z niemieckiej federalnej Agencji Środowiska.

Miasta są na tak, ale bez rozwiązań na poziomie rządowym same sobie nie poradzą. Tak naprawdę sukces zależy od spójnej polityki realizowanej na wszystkich szczeblach władz rządowych i samorządowych. Trzeba także odpowiednio motywować kierowców, by zechcieli się przesiąść na pojazdy z napędem alternatywnym. Jak na razie rzadziej w tych działaniach widać skłonność do wprowadzania najróżniejszych nagród, częściej słyszy się o możliwych karach za nieprzestrzeganie norm przyjętych przez Komisję Europejską. Zakładają one, że w roku 2021 średnia emisja auta powinna być niższa o 40 proc. niż dzisiaj.

W 2017 roku w Norwegii 27 proc. wszystkich sprzedanych aut miało napęd elektryczny. Powodów tego boomu jest wiele, ale wszystkie działania promujące ten rodzaj transportu spinają się w spójny, przyjazny ekosystem. Po pierwsze, infrastruktura – budowę stacji ładowania finansowały, i robią to nadal, samorządy, dystrybutorzy paliw i koncerny samochodowe: Ford, Daimler, BMW i VW Niedawno w Oslo samorząd uruchomił superładowarkę, która jest w stanie napełnić baterie w 28 autach w ciągu 30 minut.

Ale są także inne przywileje dla użytkowników e-samochodów. – Część kupujących to kierowcy dbający o środowisko. Ale o zakupie takiego auta decydują i względy finansowe – mówi Ketil Solvik-Olsen, minister transportu i komunikacji Norwegii. Auta z silnikami tradycyjnymi obciążone są na norweskim rynku potężnym podatkiem. Te z e-napędem zwolnione są z VAT, akcyzy i z jednorazowej opłaty rejestracyjnej dodawanej do ostatecznej ceny nowego samochodu. – A potem już są same oszczędności – podkreśla norweski minister. Nie ukrywa przy tym, że taka polityka jest kosztowna dla budżetu. W tym roku wszelkie formy wsparcia e-mobility mają wynieść równowartość 640 mln dolarów.

– Ale zdecydowaliśmy też, że będziemy zachęcać do zmian, a nie karać – mówi Solvik-Olsen. W samym Oslo było wiele głosów w kwestii zakazu wjazdu samochodów do centrum miasta i drastycznego zmniejszenia liczby miejsc parkingowych. – Cały czas byłem innego zdania. Że to mieszkańcy powinni wybierać to, co im odpowiada. Dla wielu rodzin posiadanie samochodu, zwłaszcza z napędem elektrycznym, nadal jest najbardziej praktycznym rozwiązaniem – mówi. – Jadąc takim pojazdem, korzystam z buspasów i parkuję za darmo bądź za połowę ceny tam, gdzie inne auta płacą normalne stawki – dodaje. Kierowcy aut z napędem elektrycznym podlegają także obniżonym stawkom opłat na autostradach i za darmo przeprawiają się promami na terenie Norwegii.

Formą promocji elektromobilności jest także wspieranie przez miasta rozwoju komunikacji opartej na taborze z napędem elektrycznym. To pozwoli mieszkańcom uwierzyć w tę technologię.

Mieszkańcy Holandii, która jest drugim po Norwegii europejskim krajem pod względem elektryfikacji transportu, uważają, że kierowcy muszą mieć jasną perspektywę: jaka będzie polityka rządu i samorządu pod tym względem, a zmiany (wspierane groźbą kar lub obietnicą nagród) muszą być wprowadzane stopniowo. Dlatego, zdaniem Wolfganga Bernharta, wszelkie ułatwienia dla czystego transportu początkowo powinny dotyczyć także aut z napędem hybrydowym, które są na razie znacznie bardziej popularne w Europie.

– Przyjrzyjmy się też przepisom unijnym nakazującym montowanie ładowarek na każdym nowym parkingu i w każdym nowym budynku oraz egzekwowanie nakazu, by w roku 2023 10 proc. parkingów miejskich miało infrastrukturę dla e-mobilności. To nie jest trudne, jeśli zaczniemy już dziś – mówi Bernhart.

– Ale musimy pamiętać jeszcze o jednym ważnym elemencie tej układanki. Transport będzie tak czysty, jak czysta będzie energia, która go zasila – mówi Magdalena Jóźwicka z Europejskiej Agencji Środowiska. Jej zdaniem cała e-rewolucja ma sens jedynie wówczas, gdy następuje jednocześnie z przejściem do czystej energii.

Opinia

Ketil Solvik-Olsen, minister transportu i komunikacji Norwegii

Wprowadzanie rozwiązań z zakresu elektromobilności powinno opierać się na systemie zachęt, a nie kar. Dodatkowe obciążenia finansowe zawsze jakoś potem włącza się w koszty, a zakazy jakoś da się ominąć. Dlatego niezbędny jest długoterminowy program, w którym wybiera się kilka celów, które mają doprowadzić do cywilizacyjnej zmiany. Warto zacząć od wprowadzenia w miastach autobusów z napędem elektrycznym, tak żeby korzystający z transportu miejskiego nabrali zaufania do tej technologii. Wskazana jest również współpraca z branżą motoryzacyjną i wspólne działania na rzecz wykorzystania potencjału, jaki już teraz jest w tym segmencie, np. promowanie car sharingu z wykorzystaniem e-samochodów czy rozbudowa niezbędnej infrastruktury.

Podobnie jest coraz częściej w Paryżu, Amsterdamie, Lyonie, Bergen. Punktowo w niemieckich miastach. – Prawdą jest, że nad wprowadzeniem rozwiązań z zakresu elektromobilności zastanawia się w tej chwili każdy większy ośrodek w Europie – mówi Wolfgang Bernhart z firmy konsultingowej Roland Berger.

– Nie ma innego wyjścia. To miasta muszą wziąć na siebie walkę z zanieczyszczeniem powietrza – dodaje Lars Moench z niemieckiej federalnej Agencji Środowiska.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej