Aktualizacja: 16.02.2025 08:58 Publikacja: 30.01.2018 21:30
Foto: teatralna.com, Kasia Chmura-Cegielkowska
Rz: „Miny polskie” to znakomity tytuł, który lokuje nas w samym centrum gombrowiczowskiego patrzenia na polskość, które intryguje pana od lat i napędza pana twórczość. Czego tym razem możemy się spodziewać w spektaklu?
Mikołaj Grabowski: Historia powstania tego tekstu jest następująca: parę lat temu przyszedł do mnie Tadeusz Nyczek z propozycją przeczytania scenariusza, który nosił intrygujący tytuł „Miny polskie”. Przeczytałem i pomyślałem – co to za szatański pomysł! Poprosiłem Tadzia o możliwość wtrącenia swoich trzech groszy do jego adaptacji. Pozwolił. Dodałem parę tekstów, on w odwecie podsunął nowe, na co ja odpowiedziałem kolejną zmianą. I tak, wędrując od Nyczka do Grabowskiego, powstał tekst, którego premiera miała miejsce w Toruniu w grudniu 2014 roku. Scenariusz grany w Teatrze Polskim jest mocno zmieniony. Przede wszystkim pojawiło się w nim nazwisko księdza Jędrzeja Kitowicza z jego „Opisem obyczajów”. Zmiana dość zasadnicza, bo do starej trójki autorów – Bogusławskiego, Wyspiańskiego i Gombrowicza – doszedł autor może przez Polaków niedoceniony i mało czytany, ale diagnozujący rzeczywistość XVIII wieku jak nikt inny. Chcąc być precyzyjnym, muszę jeszcze powiedzieć o włożonych do scenariusza małych fragmentach zaczerpniętych z „Pamiątek Soplicy” Henryka Rzewuskiego. Teksty tej czwórki tworzą niezły pasztet, a właściwie bigos polski. Pracując nad nimi, muszę przyznać, że się łatwo w spektakl nie składają.
Współpraca gmin, rozwój infrastruktury rowerowej oraz wykorzystanie kolei do obsługi komunikacyjnej aglomeracji to klucz do udrożenienia miast.
Osiągnęła spektakularny sukces w Dolinie Krzemowej. Jest założycielką i dyrektor generalną akceleratora biznesowego dla prowadzonych przez kobiety startujących firm technologicznych.
Jaka jest sytuacja finansowa polskich samorządów? Co mówi o kondycji JST najnowszy Ranking Finansowy Samorządu Terytorialnego?
Województwo Lubuskie rozpoczęło wielkie świętowanie 15-lecia obecności Polski w Unii Europejskiej.
Paulina Czurak, właścicielka pracowni architektonicznej Ideograf, i Wojciech Witek, współwłaściciel Iliard Architecture & Management, o znaczeniu terenów zielonych w rozwoju miast.
Trzeba powtórzyć przetarg dotyczący ostatniego odcinka drogi wodnej do portu w Elblągu. Przekop za 2 mld zł wciąż pozostaje tylko kosztowną atrakcją turystyczną.
Luty na najważniejszych polskich scenach będzie obfitował w premiery, m.in. „Wiśniowego sadu”, „Ulissesa”, „Strasznego dworu” i „Potopu”.
Port Morski Police budzi zainteresowanie branży offshore – mówi nam Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego.
Uwagę obserwatorów sceny politycznej przyciąga trwająca właśnie akcja referendalna we Wrocławiu. Ale nie tylko w stolicy Dolnego Śląska możliwe jest w tym roku referendum.
Od ponad miesiąca nie można starych ubrań, pościeli czy butów wyrzucać do odpadów zmieszanych. Mieszkańcy, zwłaszcza dużych miast, mają z tym problem.
Różnice w zarobkach w wielkich miastach są większe niż między regionami. Prowincja nie dogania centrum.
Województwo podlaskie ma najgorszy wynik w Polsce, jeśli chodzi o liczbę konsumentów, którzy ich dokonują. Jest też w grupie 20 regionów w UE, gdzie najmniej kupuje się online.
Polscy artyści nie ograniczają się już do klubów i większych sal – koncertują w halach i na stadionach. Tak będzie również w 2025 r.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas