Subregion białostocki otrzymał ponad 50 mln zł z funduszy unijnych na podnoszenie kwalifikacji zawodowych mieszkańców. – Region w ostatnich latach szybko się rozwija, zwłaszcza dzięki wsparciu z funduszy europejskich, ale cały czas brakuje tam odpowiednich kadr. Dlatego tak ważne jest podnoszenie kwalifikacji i inwestowanie w wykształcenie mieszkańców – tłumaczy Jerzy Leszczyński, marszałek województwa podlaskiego.
Białostocki projekt „Bony na szkolenia” jest jednym ze sposobów na rozwiązanie tego problemu. Wojewódzki Urząd Pracy w Białymstoku, działając w imieniu Zarządu Województwa, rozstrzygnął konkurs na dofinansowanie projektów wspierających kształcenie ustawiczne w województwie podlaskim. Już od poniedziałku 15 stycznia wszyscy, którzy chcą podnieść swoje umiejętności zawodowe, będą mogli aplikować o takie dofinansowanie. Biura projektu znajdują się w Białymstoku, Sokółce i Łapach, poza tym będzie też można rejestrować się online na stronie www.bonynaszkolenia.pl. – Następnym krokiem będzie składanie dokumentów w biurze projektu, w Białymstoku mieści się ono przy ul. św. Rocha 3. O wsparcie będą mogły się ubiegać osoby, które ukończyły 18 lat, zarówno pracujące, jak i bezrobotne czy też prowadzące działalność gospodarczą, a także studenci i absolwenci uczelni.
– Białostoczanie, którzy z własnej inicjatywy chcą podnosić kwalifikacje i rozwijać umiejętności, mogą skorzystać z unijnego wsparcia. Dzięki temu będą mogli lepiej odnaleźć się na lokalnym rynku pracy – mówi Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.
Łącznie dotacje na naukę otrzyma ponad 4,7 tys. osób mieszkających na terenie powiatów białostockiego i sokólskiego. Finansowane będą m.in. kursy: językowe i kwalifikacyjne zawodowe oraz szkolenia informatyczne, czy studia podyplomowe. W zależności od formy kształcenia będzie można dostać od 9 do 15 tys. zł. Wkłady własne uczestników projektu wyniosą 12 proc. kosztów szkolenia. – Oczekiwania uczestników projektu będą weryfikowane podczas doradztwa edukacyjno-zawodowego. Wtedy ustalane będą formy i zakres kształcenia w powiązaniu z faktycznymi potrzebami lokalnego rynku pracy – tłumaczy Agnieszka Błachowska z białostockiego ratusza.