– Zakopiański Teatr im. St. I. Witkiewicza, będący instytucją kultury województwa małopolskiego, to teatr specyficzny – powiedział nam dyrektor i reżyser Andrzej Dziuk. – Myślę, że jego odrębność wynika nie tylko z tego, iż jego patronem jest profetyczny Witkacy, ale i z faktu, iż istniejemy, żyjemy i pracujemy u podnóża Tatr. Nasza działalność jest więc bezpośrednio z związana sezonowością: sezonem letnim i zimowym. Chcemy zatem i poniekąd musimy być różnorodni i atrakcyjni, jeśli liczymy na obecność naszych gości w teatrze. Dlatego też co wieczór prezentujemy inną pozycję z naszego repertuaru, inny temat.
– Jednego dnia gramy na przykład „Bezimienne dzieło”, a drugiego „Człapówki” – kontynuuje Dziuk. – To wymaga wielkiej odwagi i dyspozycyjności ze strony całego zespołu, ale to też – myślę – nas rozwija, a przez to sprawia, że czujemy się spełnieni i potrzebni. Propozycja artystyczna naszego teatru wydaje mi się na tyle różnorodna i inspirująca, że z radością zapraszam państwa na wszystkie nasze spektakle, o których można się dowiedzieć na internetowej stronie www.witkacy.pl.
Miejskie korzenie
Tak jak każdy teatr mający wiernych widzów, instytucja kierowana przez Andrzeja Dziuka ma swoje szlagiery.
– Generalnie wszystkie spektakle cieszą się powodzeniem, choć może to zabrzmi zbyt optymistycznie czy wręcz pompatycznie – komentuje dyrektor. – Dlatego wymienię takie przedstawienia, jak „Na przełęczy” na podstawie powieści Stanisława Witkiewicza, „Człapówki-Zakopane” wg Struga, „Panopticum”, czyli Tuwim znany i nieznany, „Takie małe nic – variétés”, niezapomniane przeboje z polskich filmów dwudziestolecia międzywojennego, „Demonizm zakopiański” Stanisława Ignacego Witkiewicza czy wspomniana już „Operetka” Witolda Gombrowicza.