Na lokalnych forach internetowych zwracają uwagę, że choć zawsze jesienne i zimowe wichury wyrządzały szkody, to nigdy nie były one tak duże, jak w tym roku. W niektórych miejscowościach, np. Przewłoce, morze zabrało około 15 metrów plaży. Obawiają się, że to odbije się na atrakcyjności turystycznej regionu i tym samym na ich kieszeniach.
Problem zauważyli także urzędnicy. – W tym roku nałożenie się niekorzystnych czynników, takich jak kierunki wiatrów powodujących wysokie stany wody, bardzo silne i często powtarzające się sztormy, spowodowało, że degradacja plaż była w niektórych rejonach większa niż rok wcześniej – potwierdza Anna Gliniecka-Woś z Urzędu Morskiego w Słupsku. Jak dodaje, dewastacja była największa w rejonie Ustki, ujścia rzeczki Orzechówka, na wysokości mierzei jeziora Kopań i ujścia rzeki Czerwona. Morze spustoszyło także plaże w okolicach Ustronia Morskiego i Kołobrzegu.
Mieszkańcy się jednak z tym tłumaczeniem nie zgadzają. – Wybudowano ostatnio sztuczną rafę. Od kiedy się ona pojawiła, morze zabiera nam plażę – mówi jedna z osób mieszkających w okolicach Ustki.
Władze Ustki podkreślają jednak, że gdyby nie ta zapora, byłoby jeszcze gorzej. – Ta konstrukcja przyczyniła się do znaczącego przedłużenia trwałości plaży. Dotychczas każdy większy sztorm powodował konieczność sztucznego zasilania brzegu morskiego w celu odtworzenia plaży. W tej chwili miasto ma piękną i szeroką plażę, na którą zaprasza turystów przez cały rok, także w okresie sztormowym – tłumaczy Adam Meller-Kubica, naczelnik wydziału inwestycji, infrastruktury komunalnej i ochrony środowiska w Ustce.