Dla wielu pasażerów oznacza to, że jeszcze przez jakiś czas – zanim skończą się remonty i czas jazdy się skróci – będą musieli liczyć się z utrudnieniami w podróży. W końcu – coś za coś.
Infrastruktura transportowa w Wielkopolsce zmienia się za sprawą gigantycznych nakładów – głównie dzięki pieniądzom z funduszy Unii Europejskiej. Niemal 80 proc. środków przeznaczonych na warte ok. 5,5 mld zł inwestycje na ponad 400 km linii kolejowych z Poznania do Warszawy, Wrocławia i Szczecina pochodzi z dofinansowania w ramach unijnego instrumentu „Łącząc Europę”. Ponad 420 mln zł Unia dołoży w ramach WRPO 2014+ do modernizacji linii kolejowej z Poznania do Piły.
Krok na wschód
Do tej pory pasażerowie najbardziej dotkliwie odczuwają modernizację trasy E20 Warszawa–Poznań na odcinku Sochaczew–Swarzędz. To dokończenie projektu realizowanego w latach 90. ubiegłego wieku. Modernizacją objętych jest 365 km torów, 659 km sieci trakcyjnej, 134 obiekty inżynieryjne, 17 przejazdów kolejowo-drogowych, 18 peronów na dziewięciu stacjach i przystankach. Przeprowadzenie prac nie tylko zwiększy możliwości przepustowe linii i pozwoli na lepsze łączenie przewozów regionalnych i międzyregionalnych, ale też przystosuje trasę do obsługi cięższych pociągów towarowych.
Za sprawą prowadzonych robót od czerwca ubiegłego roku pociągi dalekobieżne z Poznania do Warszawy jeżdżą objazdem przez Gniezno i Inowrocław, a pociągi regionalne z Poznania do Konina zastąpiono komunikacją autobusową. Według harmonogramu inwestycji odcinek z Podstolic do Konina ma być zamknięty do lipca tego roku. Pasażerowie pociągów dalekobieżnych muszą się jednak liczyć z tym, że objazdami będą jeździć do czerwca 2019 roku. Do tego czasu będzie bowiem zamknięty odcinek tej trasy z Konina do Barłogów.