J.J.: Podstawowe założenie to pasaż z wejściem od strony Chmielnej, gdzie jest bardzo duży ruch pieszy. Wejście będzie zapraszało do przejścia przez dziedziniec kamienicy przy Chmielnej 21 i dalej, do domu towarowego. Na całość złoży się część gastronomiczna i spożywcza oraz sklepy związane z modą i konfekcją.
To będzie nawiązanie do historycznej funkcji?
Anna Zajbert: Przed wojną to było miejsce szczególnie ważne dla „fashionistek”, zresztą nie tylko z Warszawy. Miejsce stawiające na jakość. Chcielibyśmy więc stworzyć tu ofertę dla tych, którzy zwracają uwagę na stosunek jakości do ceny. Nie tylko jeśli chodzi o modę i akcesoria, ale również o gastronomię i żywność – tu też stawiamy na ofertę delikatesową, dla bardziej wymagających.
Przychodzi na myśl słowo luksus. Czy przed wojną to też było miejsce luksusowe?
J.J.: Na 120-lecie firmy grupa jej przyjaciół zrobiła badanie rozpoznawalności marki. Okazało się, że we wspomnieniach ludzi przedwojennych było to miejsce luksusowe. Tymczasem nie odpowiadało to rzeczywistości ani założeniom firmy: spotykało się tu szerokie spektrum klientów, a firma nastawiała się na duży obrót i mały zysk – aspirowała raczej do dobrej jakości i rzetelnej obsługi. Styl tej obsługi ilustruje zasada, że jeśli już zdarzyła się reklamacja – a było to rzadko – to miała ona stanowić znakomitą okazję do stworzenia więzi z klientem, poprzez załatwienie sprawy całkowicie po jego myśli. Tak aby dać się zapamiętać jako firma przyjazna. Działał nawet całodobowy telefon do składania reklamacji. To był chwyt reklamowy, bo nikt oczywiście nie dzwonił w nocy z reklamacją, ale chodziło o podkreślenie gotowości do wysłuchania klienta i uczynienia zadość jego oczekiwaniom. Żartownisie mawiali, że u Braci Jabłkowskich do każdej dużej trumny dodaje się małą trumienkę w celach reklamowych. Dodam, że akcesoriów funeralnych nigdy w sprzedaży nie było.
A.Z.: Luksus kojarzy się często z najdroższymi markami. Chcielibyśmy, żeby u nas luksus kojarzył się głównie z najwyższą jakością usług. Mamy nadzieję, że znajdą u nas swoje miejsce marki premium oraz marki nowe na rynku polskim, albo przynajmniej mało znane. Z badań wiemy, że oczekiwania klienta, który do nas przyjdzie, będą zupełnie inne niż w przypadku wizyty w dużym centrum handlowym. Mamy w rękach atut architektoniczny w postaci budynku z detalami domu towarowego. Zachowamy witraż i świetlik, ale też unowocześnimy wystrój i komunikację wewnętrzną.