Reklama
Rozwiń

Jak odzyskać Kalinę

W Świętochłowicach wkrótce rozpocznie się rewitalizacja zanieczyszczonego stawu, jednej z najgroźniejszych „bomb ekologicznych” na Śląsku.

Publikacja: 13.12.2017 00:30

W świętochłowickiej dzielnicy Zgoda najbardziej lubianą porą roku – wyglądaną nie tylko przez dzieci, ale wszystkich mieszkańców okolicznych osiedli – jest zima. O lecie natomiast myśli się tu z niepokojem. Im bowiem wyższa temperatura, tym bardziej śmierdzi staw Kalina.

Największy w Świętochłowicach zbiornik wodny, o powierzchni 5,3 ha, pełen jest fenoli, które przenikają do niego z wznoszącej się przy brzegu zadrzewionej hałdy, kryjącej tysiące ton odpadów przemysłowych z dawnych zakładów chemicznych „Hajduki”. Zimą bijący z wody odór czują tylko mieszkańcy najbliżej położonych bloków. Latem, gdy temperatura przekracza 30 stopni, dociera on z wiatrem nawet do domów oddalonych o 1–2 km. Staw Kalina – jego woda, brzegi i dno, a także gleba wokół niego i wody podziemne – to jedna z najgroźniejszych na Śląsku „bomb ekologicznych”. Wkrótce ma rozpocząć się kolejna, druga już próba jej rozbrojenia. Przed trzema miesiącami władze Świętochłowic podpisały z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej umowę o dofinansowanie projektu oczyszczenia stawu, jego rewitalizacji oraz przywrócenia w nim życia biologicznego. Podstawa hałdy zostanie odizolowana od otoczenia szczelnymi ścianami. Plan przewiduje urządzenie na brzegach terenów zielonych, budowę ścieżek pieszych i rowerowych, obiektów małej architektury i infrastruktury rekreacyjnej. Ta największa w kraju współfinansowana z programu „Infrastruktura i środowisko” ekologiczna inwestycja na terenach miejskich kosztować ma 70 mln zł, z czego 59 mln stanowić będą środki unijne. Jej wykonawca wyłoniony zostanie w przetargu w najbliższych miesiącach. Mieszkańcy Zgody mają nadzieję, że tym razem będzie to wybór właściwy i planowana, a druga już próba sanacji Kaliny zakończy się powodzeniem. Wszyscy pamiętają jeszcze składane z okazji inauguracji poprzedniego projektu rewitalizacji stawu obietnice władz miejskich, że już w 2015 r. będzie on dumą Świętochłowic. Prace rozpoczęły się w 2014 r., ale ich wykonawca – konsorcjum zawiązane przez firmę VIG – po kilku miesiącach porzucił plac robót, twierdząc, że metody oczyszczania wody i osadów przewidziane w projekcie są niewłaściwe. Sprawa trafiła do sądu, gdzie miasto wywalczyło 6 mln zł odszkodowania. Stracono jednak cztery lata oraz 44 mln zł dotacji z poprzedniego budżetu UE.

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń