Rz: Właśnie wygrałeś po raz piąty Warszawską Barbórkę, mówi się, że jesteś królem Warszawy. W twoim kalendarzu to ważna impreza?
Kajetan Kajetanowicz: To coś zupełnie innego niż starty w mistrzostwach Europy, oczywiście do każdego startu podchodzę bardzo poważnie, do Barbórki też. Natomiast rundy mistrzostw Europy czy świata to są rajdy znacznie dłuższe, rozłożone w czasie, nie ma przewagi kibiców polskich. Barbórka jest rajdem bardzo krótkim, ale jest esencją emocji, symbiozy załogi z kibicami. Tam czuję znacznie bardziej obecność kibiców niż na każdym innym rajdzie. To bardzo ważna dla mnie impreza. Przede wszystkim dlatego, że bardzo rzadko startuję w Polsce i chcę przed swoimi fanami wystąpić jak najlepiej. Pokazać im tak, jak w tym roku, jeden z najlepszych samochodów rajdowych na świecie, ale też właśnie tu chcę wygrać. Mam świadomość, jaka odpowiedzialność na mnie ciąży. Każdy chce ze mną wygrać. Jest presja, muszę zrobić wszystko, żeby wygrać, i to jest też dla mnie motywacją.