Gra idzie nie tylko o prestiż, choć to również ma znaczenie. Byłaby to bowiem pierwsza Wystawa Światowa w Europie Środkowo-Wschodniej. Chodzi także o pieniądze dla miasta, najpierw te na przygotowanie terenów ekspozycyjnych, infrastruktury miejskiej itp., potem te, które zostawią w Łodzi goście – organizatorzy spodziewają się ponad 8 milionów zwiedzających, z czego 1 mln ma przyjechać z zagranicy. To solidny zastrzyk środków dla miejskich hoteli, restauracji czy sklepów, dlatego chętnych do zorganizowania Expo nie brakuje.
W obecnym wyścigu kontrkandydaci są mocni, z Łodzią rywalizują Minneapolis i Buenos Aires. Czy polski kandydat ma szanse? Tak. Bowiem, jak wskazują eksperci, rzadko się zdarza, by tereny wystawy znajdowały się tak blisko centrum, a to jest na pewno ogromnym plusem polskiej kandydatury.
Łódź solidnie się do wyścigu przygotowała. Tematem przewodnim wystawy „City Re:Invented” będzie rewitalizacja obszarów miejskich. W mieście na każdym kroku widać tego typu projekty, od wielkiej Manufaktury po szereg mniejszych obiektów. W mieście zrewitalizowano ponad 200 fabryk, kamienic i osiedli, rozpoczęto proces odnowy całych fragmentów miasta. Pod tym względem Łódź jest zdecydowanie w gronie polskich liderów.
– Miasta na całym świecie stoją przed ogromnym wyzwaniem związanym z przywracaniem do życia obszarów zdegradowanych, przeludnieniem, gentryfikacją, a także suburbanizacją – mówi Hanna Zdanowska, prezydent miasta Łodzi. – Podczas Expo chcemy rozpocząć debatę nt. rewitalizacji jako narzędzia naprawy i sposobu na nowe życie w mieście – zarówno w Łodzi, jak i w wielu miastach w Polsce udało się bowiem przywrócić nową jakość życia, sprawić, by mieszkańcy na nowo byli dumni z miejsca, w którym żyją – dodaje.