Walka o wielki komunikacyjny przetarg

Nadal nie wiadomo, komu ostatecznie przypadnie ponad 600 mln zł za obsługę komunikacji autobusowej w Kielcach przez dziesięć lat.

Publikacja: 29.10.2017 22:30

Walka o wielki komunikacyjny przetarg

Foto: shutterstock

Organizator przetargu ZTM Kielce wykluczył z niego firmę Michalczewski z Radomia, a ta odwołała się do Krajowej Izby Odwoławczej (KIO), zarzucając, że ZTM uniemożliwia jej konkurowanie z MPK. W połowie października KIO przyznała rację firmie z Radomia i nakazała ponowne badanie ofert.

ZTM w Kielcach przetarg na obsługę komunikacyjną miasta i dziewięciu ościennych gmin ogłosił kilka miesięcy temu. To największe takie postępowanie w Polsce, bo za dziesięcioletnią obsługę linii autobusowych (w latach 2018–2027) 148 pojazdami różnych rodzajów spółka jest gotowa zapłacić ponad 600 mln zł. Taki przetarg na całościową obsługę komunikacji w dużym mieście to ewenement, bo podobne usługi samorządy zlecają zwykle miejskim spółkom, a kieleckie MPK jest w większości spółką pracowniczą.

Zarząd Transportu chciałby, by przewoźnik dysponował 123 autobusami oraz zajezdnią, która musi się mieścić na działce o powierzchni co najmniej 2,5 hektara w granicach miasta oraz dopuszczone musi tam zostać zbudowanie warsztatu, myjni oraz stacji benzynowej.

Najtańszą ofertę złożyła radomska firma Michalczewski, która odpowiada za przewozy miejskie m.in. w Radomiu, Warszawie i Wrocławiu. Zaproponowała stawkę 6,07 zł za tzw. wozokilometr. Obecny przewoźnik, Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji w Kielcach, zaproponował 6,57 zł, podczas gdy ZTM jest gotowy zapłacić nie więcej niż 6,31 zł.

W połowie września ZTM podjął decyzję o wykluczeniu firmy Michalczewski, uznając, że nie jest ona w stanie w ciągu pięciu miesięcy spełnić warunków dotyczących organizacji zajezdni.

Firma odwołała się do KIO, która w połowie października uznała jej skargę i nakazała ponowne zbadanie i ocenę ofert. Arbiter KIO Dagmara Gałczewska-Romek podkreślała m.in., że niezachowanie pięciomiesięcznego terminu na przygotowanie bazy transportowej nie może być powodem odrzucenia oferty firmy Michalczewski, a jedynie powodować na przykład kary umowne. Od decyzji KIO kieleckiemu ZTM przysługuje odwołanie do Sądu Okręgowego w Kielcach. – Teraz wszystko zależy od działań ZTM. My czekamy na podpisanie umowy – mówił Marcin Kucharski z zarządu spółki Michalczewski.

Zaraz po decyzji KIO prezes ZTM Elżbieta Śreniawska, zapowiedziała, że spółka odwoła się do sądu. Jednak teraz przedstawiciele firmy są bardziej ostrożni.

– Decyzja co do wniesienia skargi do sądu zostanie podjęta po otrzymaniu wyroku KIO wraz z uzasadnieniem oraz po szczegółowej analizie uzasadnienia, jakimi przesłankami kierował się zespół orzekający, wydając taki wyrok – tłumaczy Grzegorz Dębski, radca prawny kieleckiego ZTM.

Zapewnia, że nie ma zagrożeń co do funkcjonowania komunikacji po 1 stycznia 2018 roku (od tego czasu za komunikację miał odpowiadać przewoźnik wybrany w przetargu), albowiem niezależnie od decyzji dotyczącej skargi na wyrok KIO od stycznia przewozy pasażerów będzie wykonywało Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji, z którym zostanie zawarta umowa na okres do rozpoczęcia wykonywania przewozów przez wybranego w postępowaniu przetargowym operatora.

– Jeżeli zostanie złożona przez nas skarga i sąd zmieni wyrok KIO, umowa zostanie zawarta z MPK na dziesięć lat – zapowiada adwokat Dębski.

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10