Gęsina wraca na polskie stoły

Gęsinowa Karczma na festiwalu w Przysieku zaserwuje absolutną nowość: hot dogi z gęsiny.

Publikacja: 25.10.2017 21:30

Materiał genetyczny 90 proc. polskich gęsi pochodzi z Instytutu Zootechniki – PIB Zakład Doświadczal

Materiał genetyczny 90 proc. polskich gęsi pochodzi z Instytutu Zootechniki – PIB Zakład Doświadczalny Kołuda Wielka w Kujawsko-Pomorskiem.

Foto: Rzeczpospolita, Daniel Pach

„Polacy zaś ten zwyczaj mają, dzień świętego Marcina gęś tłustą piekają” – pisał przed wiekami o tradycji serwowania dań z gęsiny na 11 listopada w wierszu Kasper Twardowski.

Urząd Marszałkowski uznał, że warto wrócić do tradycji, i od kilku lat na św. Marcina organizuje kampanie pod hasłem „Kujawsko-pomorska gęsina na św. Marcina”, promując w ten sposób region. Na pomysł wpadł marszałek województwa Piotr Całbecki.

200 wystawców

– Chodzi o harmonijne łączenie wartości patriotycznych i niepodległościowych z atmosferą rodzinnego święta i pielęgnowaniem tradycji – tłumaczy ideę akcji dyr. Edyta Macieja-Morzuch z Urzędu Marszałkowskiego.

Największą atrakcją będzie Festiwal Gęsiny w Przysieku (potrwa od 11 do 12 listopada), gratka dla pasjonatów dobrego jedzenia. Gości czekają pokazy kulinarne, warsztaty edukacyjne dla dzieci i stoiska z gęsiną w roli głównej.

– Udało się nam zgromadzić ok. 200 wystawców, z tego połowa to producenci potraw lub produktów z gęsiny – mówi Artur Moroz, z zawodu kucharz, odpowiedzialny za kulinarną stronę festiwalu, będący także współpomysłodawcą „gęsinowej” akcji.

Na stoiskach znajdą się zarówno świeże tuszki, jak i wyroby, w tym pasztety z gęsiny, półgęski, uda gąskowane i wiele innych. Najlepsi wytwórcy produktów gęsinowych otrzymają prestiżowe Złote Półgęski. To konkurs skierowany do małych firm oferujących gęsie przysmaki.

Na Festiwal zjadą kulinarne sławy. W pierwszym dniu swoją wiedzą podzieli się Katarzyna Bosacka, która w programach telewizyjnych odkrywa tajniki kupowania wysokiej jakości żywności, co doskonale się wpisuje w temat akcji, bo gęsina jest po prostu zdrowa.

W programie są także pokazy kulinarne w wykonaniu znanych kucharzy – Łukasza Lofka z restauracji toruńskiego hotelu Filmar oraz Rafała Godziemskiego z bydgoskiego hotelu Słoneczny Młyn i współwłaściciela Memo Restaurant & Wine.

Inna gratka dla uczestników imprezy to Karczma Gęsinowa. – Będziemy serwować proste i smaczne potrawy, w tym gęsinę w kiszonej kapuście, gęsie żołądki, pierogi z gęsiną i absolutną nowość – hot dogi z gęsiny – zaznacza Artur Moroz. – Mamy za sobą udane próby, jak zrobić dobrego serdelka – podkreśla.

To ukłon w stronę młodszej części odbiorców i pokazanie, że mięso z gęsi jest tak wdzięcznym produktem, że można z niego zrobić nawet „mainstreamowy” produkt.

Artur Moroz to pasjonat tradycyjnych przepisów z gęsiny. Jak mówi, w jego rodzinie tradycja spożywania gęsi była obecna od zawsze. Jako młody szef kuchni w domu restauracyjnym Gessler (na Starówce w Warszawie) do menu wprowadził właśnie gęsinę. Kiedy marszałek Piotr Całbecki kilka lat temu zdecydował, by promować region przez gęsinę, Moroz uznał, że to doskonały pomysł.

Sekret smaku

Taka promocja to rzecz naturalna, bo w przypadku 90 proc. hodowanych w Polsce gęsi materiał genetyczny pochodzi z Zakładu w Kołudzie Wielkiej,

W czym tkwi sekret mięsa z gęsi? Jest zdrowe, choć uchodzi za tłuste. – Nic bardziej mylnego. Gęś ma bardzo dużo tłuszczu okrywowego, sadełkowego. Ale w tkance mięśniowej jest go bardzo mało. Dlatego nie jest łatwa w przygotowaniu – tłumaczy Moroz.

Gęsina zawiera tzw. dobry cholesterol, ma smak podobny do dziczyzny, a maść z sadełka sprawdza się w przeziębieniach.

Warto w domowym zaciszu pokusić się o przyrządzenie dania z gęsiny. Ale – radzi fachowiec – mierzmy siły za zamiary. Jeśli nie mamy doświadczenia, to najbezpieczniej jest upiec udka lub całą gęś w piekarniku. – Nie wolno nacierać gęsi przyprawami na zewnątrz, bo aromaty uciekną, a przyprawy nabiorą goryczkowego posmaku. Wszystkie zioła i przyprawy trzeba wkładać do środka – radzi Artur Moroz.

Inna żelazna reguła: nie zaglądać wciąż do piekarnika, bo gęś nie ucieknie, a przez utratę wilgoci w piekarniku się wysuszy. Czas pieczenia: 45 minut na ważącą kilogram gęś, w temperaturze ok. 160 stopni.

Konkursy i restauracje

Kto nie będzie miał okazji udać się do Przysieku, może posmakować gęsiny w wybranych restauracjach w regionie – w programie jest bowiem „Czas na gęsinę”. Wybrane lokale jesienią wprowadzą to smaczne mięso do menu.

Z kolei od 10 listopada do 3 grudnia potrwa IX edycja slowfoodowej akcji „Gęsina na św. Marcina”. Tradycyjnie wybierane są najlepsze restauracje w całej Polsce, które w tym okresie serwują przynajmniej trzy dania na bazie gęsiny. Slow Food Polska w tym roku zaprasza ok. 100 restauracji z kraju.

Już trwają gęsinowe konkursy – dla mieszkańców jest 2017 tuszek, które można wygrać w konkursach organizowanych przez regionalne i lokalne media i przygotować z nich uroczysty obiad w dniu Święta Niepodległości.

– Za najlepszą relację z takiego rodzinnego obiadu z gesiną w roli głównej będzie można wygrać rowery. Na uczestników czekają też inne nagrody, w tym sprzęt gospodarstwa domowego, gry i przybory plastyczne – zaznacza Edyta Macieja-Morzuch.

Dzieci i młodzież spróbują sił w konkursie plastycznym„Gęś z mojej wyobraźni”.

– Zanim 11 listopada stał się świętem narodowym, przez wieki był w Polsce „świętem kulinarnym” – przypomina Edyta Macieja-Morzuch. Już co najmniej od XVII wieku w dniu, którego patronem jest św. Marcin, na polskie stoły trafiała gęsina. Dlaczego wtedy? Jesienią mięso gęsi jest najsmaczniejsze. Apogeum popularności gęsina przeżywała na ziemiach polskich w XIX i pierwszej połowie XX wieku, gdy na warszawskiej giełdzie towarowej sprzedawano rocznie ponad 3,5 mln gęsi.

Za PRL tradycja jedzenia gęsiny zanikła. – W 2009 r. samorządowe władze regionu zaczęły przywracać tradycje kulinarne naszych przodków – zaznacza dyr. Macieja-Morzuch. W kolejnych latach akcji lista imprez z gęsiną w tle się wydłużyła i rozszerzyła na cały kraj. Od 2011 roku jej głównym punktem jest listopadowy festyn w podtoruńskim Przysieku.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: g.zawadka@rp.pl

„Polacy zaś ten zwyczaj mają, dzień świętego Marcina gęś tłustą piekają” – pisał przed wiekami o tradycji serwowania dań z gęsiny na 11 listopada w wierszu Kasper Twardowski.

Urząd Marszałkowski uznał, że warto wrócić do tradycji, i od kilku lat na św. Marcina organizuje kampanie pod hasłem „Kujawsko-pomorska gęsina na św. Marcina”, promując w ten sposób region. Na pomysł wpadł marszałek województwa Piotr Całbecki.

Pozostało 93% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej