Niemcy powinni zapłacić za gazociąg

Odszkodowania albo finansowania alternatywnej drogi do portu w Świnoujściu będzie się domagać Polska od niemieckiego inwestora Nord Stream 1.

Publikacja: 19.10.2017 20:00

Sprawą planowanej budowy Nord Stream 2 zainteresowała się ostatnio Komisja Europejska

Sprawą planowanej budowy Nord Stream 2 zainteresowała się ostatnio Komisja Europejska

Foto: shutterstock

– Niemcy są świadomi faktu, że blokują dostęp do portu Szczecin–Świnoujście. Nasze stanowisko jest stanowcze i niezmienne, port musi się rozwijać – mówi „Rzeczpospolitej” Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej.

Chodzi o istniejący już gazociąg Nord Stream 1, który leży na dnie Bałtyku. Licząca 1222 km rura połączyła Rosję z Niemcami. Od 2011 r. płynie nią gaz. Polska od samego początku sprzeciwiała się jego budowie. Powodów jest mnóstwo – od najważniejszych, jak złamanie europejskiej solidarności energetycznej i uzależnienie Europy od dostaw z Rosji, przez kwestie ekologii i ochrony środowiska, po naruszenie interesów ekonomicznych Polski. Wśród nich zespołu portów Szczecin–Świnoujście. Dzisiaj do Świnoujścia wpływają statki o zanurzeniu do 13,5 m, jednak na świecie buduje się coraz większe jednostki, stąd w planach portu jest pogłębienie drogi podejściowej, tak by mogły doń wpłynąć jednostki o zanurzeniu ponad 15 m. Gazociąg Nord Stream 1 może to jednak uniemożliwić, gdyż rurę położono na zbyt płytkim dnie.

Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA już w 2010 r., a więc przed budową, zgłaszał swoje zastrzeżenia w tej sprawie, składając m.in. skargę do Sądu Administracyjnego w Hamburgu. W 2015 r. odrzucił on jednak polską skargę, uznając, że nie ma podstaw prawnych, by polska spółka ingerowała w proces wydawania decyzji w Niemczech. Rok później port złożył odwołanie, powołując się na podobny przypadek w Europie. Chodziło o analogiczną sprawę dotyczącą Portu Lotniczego w Zurychu, gdzie Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku uznał, że lotnisko może być stroną, i dopuścił je do postępowania. Mimo tych argumentów pod koniec września br. Wyższy Sąd Administracyjny w Hamburgu znów odrzucił polski wniosek, uznając, że zarząd portów nie może być stroną. Co ciekawe, uznał jednak, że spółka może wnieść w tej sprawie kolejne zażalenie.

– Czekamy teraz na pisemne uzasadnienie tego wyroku, po jego otrzymaniu podejmiemy dalsze decyzje. Na pewno będziemy się odwoływać, musimy wyczerpać wszystkie ścieżki w Niemczech, a potem zapewne czekają nas postępowania przed instytucjami międzynarodowymi oraz ewentualne procesy odszkodowawcze – mówi mec. Michał Lizak, pełnomocnik ZMPSiŚ SA.

– Jeżeli chodzi o dostęp do portu w Świnoujściu, to ZMPSiŚ SA będzie się odwoływać do możliwie wszystkich instytucji, chociażby po to, by uzyskać odszkodowanie za istniejący gazociąg Nord Stream 1 – ocenia Marek Gróbarczyk. – Obecnie 55 mld m sześc. gazu jest już nim transportowanych, stąd nie jest możliwe jego głębsze posadowienie. W tej sytuacji, jeżeli rura będzie blokować dostęp do portu w Świnoujściu, chcemy uzyskać gwarancję od Niemiec sfinansowania alternatywnego podejścia do portu. Strona niemiecka musi, tj. powinna, ponieść koszty z tym związane. Zresztą naszym zdaniem gazociąg został wykonany wbrew pozwoleniom na budowę i cały czas wokół tego toczy się dyskusja.

Jednocześnie w tle trwa batalia o planowany Nord Stream 2. Z jednej strony rozgrywka toczy się w Brukseli na poziomie Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, gdzie jest szansa, że budowa zostanie wstrzymana. Z drugiej szeroko zakrojone działania prawne podjęły polskie instytucje. Tutaj, co jest rzadkie w polskiej polityce, zarówno rząd, jak i opozycja mówią jednym głosem.

– Niemcy są świadomi faktu, że blokują dostęp do portu Szczecin–Świnoujście. Nasze stanowisko jest stanowcze i niezmienne, port musi się rozwijać – mówi „Rzeczpospolitej” Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej.

Chodzi o istniejący już gazociąg Nord Stream 1, który leży na dnie Bałtyku. Licząca 1222 km rura połączyła Rosję z Niemcami. Od 2011 r. płynie nią gaz. Polska od samego początku sprzeciwiała się jego budowie. Powodów jest mnóstwo – od najważniejszych, jak złamanie europejskiej solidarności energetycznej i uzależnienie Europy od dostaw z Rosji, przez kwestie ekologii i ochrony środowiska, po naruszenie interesów ekonomicznych Polski. Wśród nich zespołu portów Szczecin–Świnoujście. Dzisiaj do Świnoujścia wpływają statki o zanurzeniu do 13,5 m, jednak na świecie buduje się coraz większe jednostki, stąd w planach portu jest pogłębienie drogi podejściowej, tak by mogły doń wpłynąć jednostki o zanurzeniu ponad 15 m. Gazociąg Nord Stream 1 może to jednak uniemożliwić, gdyż rurę położono na zbyt płytkim dnie.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej