Artyści z kręgu pop-artu, tacy jak Andy Warhol czy zwłaszcza Roy Lichtenstein, garściami czerpali z tej estetyki, szczególnie prace tego drugiego amerykańskiego artysty wyglądają jak kadry z zeszytu komiksowego.
Białystok idzie tropem komiksu, który na dobre wszedł nie tylko do księgarni, ale również do muzeów czy galerii sztuki. Tym razem w ten sposób promuje pobyt marszałka Józefa Piłsudskiego w mieście, ale to nie pierwsza przygoda z kulturą obrazkową. Wcześniej pojawiły się komiksy „Stan wojenny. 30 lat po…” (2011) i „Inka” (2016).
Komiksy pojawiły się na rynku jako prosta rozrywka głównie z myślą o młodych czytelnikach. Dzisiaj to prężnie rozwijający się sektor rynku z ogromnymi aspiracjami. Jak widać po tematyce, bynajmniej nie jest to rynek zorientowany na dzieci czy nawet młodzież, tylko pełnoprawny gatunek sztuki, choć pokazujący treści zarówno w sposób wizualny, jak i tekstem.
Nazwanie komiksu książeczką z obrazkami to, delikatnie mówiąc, nadużycie, za które fani tej formy artystycznej mogą się mocno obrazić.
Irański film „Persepolis” wygląda jak czarno-biały komiks, a mimo tej dość oszczędnej i nietypowej formy podbił świat. Zarobił ponad 20 mln dol. i był obsypany wyróżnieniami na całym świecie: nagroda jury w Cannes, nominacja do Oscara czy dwa Cezary. Dla animacji komiksowej? Zdecydowanie tak, ponieważ świat dawno się już na komiksie poznał. Przez ostatnich kilkanaście lat ten gatunek dokonał ogromnego postępu pod względem tematyki, sposobów rysowania i grupy docelowej.