Rz: Na stworzony przez pana Ogólnopolski Festiwal Fantastyki Falkon w pierwszy weekend listopada wybiera się do Lublina ponad 10 tys. uczestników. W ciągu 18 lat festiwal wyrósł na jedno z najważniejszych tego typu wydarzeń w Polsce.
Krzysztof Księski: Cieszy mnie to. Falkon to kilkudniowe święto fantastyki, podczas którego można posłuchać dyskusji o fantastyce, spotkać się z ulubionymi autorami książek i gier. Pograć w gry, spróbować swoich sił w rozmaitych turniejach, kupić gadżety lub nowości, obejrzeć wystawy o tematyce fantastycznej, uczestniczyć w warsztatach, a także spotkać się miłośnikami fantastyki z całego kraju. To ponad 500 punktów programu.
Ma pan własną definicję fantastyki?
Definicji jest bardzo wiele i bardzo różnie się ją postrzega. Dla mnie to każdy element twórczości człowieka, który zawiera w sobie ważny dla fabuły element fantastyczny. Stanisław Lem powiedział natomiast, że utwór fantastyczny to taki, z którego jeśli usuniemy wszystkie elementy fantastyczne, to on przestanie mieć sens. Aż tak restrykcyjnie do tego nie podchodzę. Uważam, że ten element powinien być ważną częścią fabuły, może niedominującą, ale ważną.
Czy fantastyka się zmienia?