Wielki filmowy tygiel kultur

W Olsztynie po raz czwarty odbywa się WAMA Film Festival. Wielkie święto kina w stolicy Warmii i Mazur trwa od 10 do 14 października.

Publikacja: 11.10.2017 21:30

Film Raoula Pecka „Nie jestem twoim murzynem” zyskał nominację do Oscara

Film Raoula Pecka „Nie jestem twoim murzynem” zyskał nominację do Oscara

Foto: materiały prasowe

To jedyny w Polsce festiwal koprodukcji filmowych. Jego przewodnią ideą jest wielokulturowość i promowanie wartości związanych ze wspólnym funkcjonowaniem różnych grup społecznych, etnicznych, religijnych. Wokół tego tematu skupiają się projekcje i wydarzenia towarzyszące festiwalowi.

– Gdy zaczynaliśmy organizować WAMA Film Festival, zauważyliśmy, że nie mamy w kraju żadnego festiwalu prezentującego filmy powstałe w koprodukcji, przy udziale różnych państw – mówi nam Marcin Kot Bastkowski, pomysłodawca i dyrektor. – Wielokulturowość jest oczywiście naturalnie wpisana w powstające w ten sposób filmy. Dotyczy spraw produkcyjnych, jak i tematów. Jednocześnie uznaliśmy, że w nasz festiwal doskonale wpasowuje się też wielokulturowość Olsztyna oraz Warmii i Mazur. W tym regionie Polski mamy przecież tygiel kultur, bo mieszkają tu Polacy, Białorusini, Litwini, Ukraińcy, autochtoni, mniejszość niemiecka, Żydzi, Romowie. Ludzie żyjący w symbiozie mają potrzebę rozmawiania o tożsamości i wielokulturowości. Jestem przekonany, że WAMA to festiwal trafiający w swój czas, bardzo aktualny i potrzebny.

Pytanie o otwartość

Każda edycja festiwalu ma jeszcze dodatkowy główny temat. W tym roku jest to „Otwartość”.

– Rozmowy o wielokulturowości nie ma bez otwartości – dodaje Marcin Kot Bastkowski. Także w związku z tym, że polaryzacja polityczna w Polsce jest obecnie tak duża, że często trudno się nam porozumieć, zachęcamy do otwarcia się na innych i podjęcia rozmowy. Festiwal to przecież nie tylko pokazy i warsztaty, ale także wspólne spotkania i dyskusje.

Szerokie rozumienie otwartości stało się impulsem do wpisania w program WAMA 2017 pokazu specjalnego „Opery o Polsce” Piotra Stasika. Ten filmowy kolaż, który łączy materiały archiwalne i współczesne, zdjęcia dokumentalne i inscenizowane, nawiązuje do rodzimej tradycji dokumentu kreacyjnego. Film pokazuje różne przejawy polskości: rytuały patriotyczne i religijne, codzienne obyczaje, pejzaże, intymne wspomnienia. I doskonale wpisuje się w tematykę festiwalu, w kwestie tolerancji, otwartości i debatę publiczną w dzisiejszej Polsce. 13 października po jego pokazie w Multikinie w Olsztynie odbędzie się „Dyskusja o Polsce” z  udziałem dwóch zaproszonych krytyków i publicystów, reprezentujących przeciwstawne  opcje: Łukasza Adamskiego (tygodnik „w Polityce”) i Jakuba Majmurka („Krytyka Polityczna”, „Gazeta Wyborcza”).

Asy koprodukcji

Na główny program WAMA Film Festival składają się dwa konkursy: Międzynarodowy Konkurs Koprodukcji Filmowych z pełnometrażowymi obrazami fabularnymi i dokumentalnymi oraz Konkurs Filmów Krótkich.

Do Międzynarodowego Konkursu Koprodukcji Filmowych zakwalifikowano dziewięć znakomitych realizacji.

– Selekcja była staranna. Wybrane tytuły zbierały na światowych festiwalach nagrody i entuzjastyczne recenzje krytyków. Co więcej, większość z nich  to filmy prezentowane przed polską premierą  dystrybucyjną – mówi nam Piotr Czerkawski, krytyk filmowy i koordynator programowy festiwalu.

Międzynarodowe koprodukcje, które oglądamy, podejmują na różne sposoby kwestie wielokulturowości, otwartości, tolerancji – kontynuuje Czerkawski. Dla mnie jednak zawsze najważniejszą klasyfikacją jest podział na filmy dobre i złe. W konkursie głównym pokazujemy same dobre filmy.

Konkurs ten rozpoczął się od projekcji „Nie jestem twoim murzynem” w  reżyserii. Raoula Pecka, który zyskał nominację do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny (produkcja: Francja, USA ). Reżyser wykorzystał w nim bogaty materiał dokumentalnych archiwalnych filmów i zdjęć, niepublikowane dotąd fragmenty niedokończonej książki Jamesa Baldwina, słynnego afroamerykańskiego powieściopisarza i eseisty. I dodał poetycką narrację, by połączyć opowieść o przeszłości antyrasistowskich ruchów obywatelskich z teraźniejszym działaniem aktywistów z ruchu #BlackLivesMatter.

W pewnym sensie do wielokulturowości nawiązuje też „Po tamtej stronie” w reżyserii kultowego fińskiego reżysera Akiego Kaurismäkiego (produkcja Finlandia, Niemcy), którego bohaterami są: mieszkaniec Helsinek i uciekinier z Syrii. Mimo że czasy współczesne są  depresyjne, reżyser zachowuje pogodę współczesnej baśni, niosąc nadzieję. I nie ma w tym naiwności, powstał film  przekonywujący, który zdobył Srebrnego Niedźwiedzia na Berlinale.

Przez pryzmat baśni patrzy także Emir Kusturica w „Na mlecznej drodze” (produkcja: Meksyk, USA, Wielka Brytania, Serbia ), choć przywołuje trudny temat – wojny na Bałkanach.

Pozostałe konkursowe tytuły to „Ostatni w Aleppo” w reżyserii Firasa Fayyada (produkcja: Dania, Syria); „Niemiłość” Andrieja Zwiagincewa (Belgia, Francja, Niemcy, Rosja); „Drogi Aszera” w reżyserii Matana Yaia (produkcja: Polska, Izrael); „Morderstwo w hotelu Hilton” w reżyserii Tarika Saleha (Dania, Niemcy, Szwecja); „Konstytucja” Rajko Grilića (Chorwacja, Czechy, Macedonia, Słowenia) oraz „Kobieta z lodu” w reżyserii Bohdan Sláma (Czechy, Francja, Słowacja)

Fikcje i dokumenty

Do konkursu filmów krótkich zakwalifikowano 16 animacji, fabuł i dokumentów, liczących od 5 do 30 minut, wybranych z 70 zgłoszeń. Wiele z nich  to prace początkujących filmowców.

Są to bardzo różne realizacje nie tylko gatunkowo, ale również tematycznie. Bohaterem „Amerykańskiego snu” Marka Skrzecza jest nastolatek z niewielkiego miasteczka bez perspektyw, w którym panuje bezrobocie. Szymon nie rezygnuje jednak z wielkich marzenie. Chce zostać zapaśnikiem amerykańskiego wrestlingu.

W „Cargo” Sławomir Shuty, reżyser i autor scenariusza, szuka metafory przemian społeczno-politycznych w latach 90. w krajach bloku wschodniego. A jednocześnie nawiązuje do kultów Cargo, XIX-wiecznego ruchu religijnego, pochodzącego z Fidżi, głoszącego nadejście nowego porządku: równości wszystkich ludzi i powszechnego dobrobytu.

„Sprawa Moczarskiego” Tomasza Siwińskiego jest krótką animacją odwołującą się do losów Kazimierza Moczarskiego, kapitana AK, opisanych w „Rozmowach z katem”.

O Pawle Domalewskim jest ostatni głośno, gdy za pełnometrażowy debiut „Cicha noc”– dostał najważniejszą nagrodę na wrześniowym 42. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W Olsztynie pokaże inną swoją realizację – fabularne krótkometrażowe „60 kilo niczego”. Jego akcja toczy się w odkrywkowej kopalni kruszców. Krzysztof, główny bohater, zaczyna tu swój pierwszy dzień pracy na stanowisku kierownika. Zamierza trzymać dyscyplinę twardą ręką. Ale nieoczekiwany wypadek, którego ofiarą staje się jeden z pracowników, wystawia go na ciężką próbę.

Krótkometrażowa fabuła „Najpiękniejsze fajerwerki ever” Aleksandry Terpińskiej miała prapremierę w maju podczas tygodnia krytyki w Cannes, skąd wróciła z wyróżnieniem. Jest to opowieść o wygodnym życiu w wielkiej metropolii, które brutalnie zostaje przerwane przez wojnę. Trójka młodych przyjaciół w obliczu konfliktu zbrojnego musi nagle zmodyfikować swoje plany.

To kilka przykładów krótkich filmów z czterech bloków tematycznych, które też będą prezentowane w Multikinie 13 października.

Oba konkursy ocenia profesjonalne jury. Głównemu przewodniczy Janusz Zaorski. W jury zasiada również aktorka Anna Mucha i krytyk filmowy Joanna Sławińska. Jury konkursu filmów krótkich przewodzi Piotr Trzaskalski, a w jego skład wchodzą Zbigniew Małachowski i Kuba Mikurda – krytyk i wykładowca PWSFTViT w Łodzi. Działa też jury mniejszości kulturowych. Podczas finałowej gali poznamy zwycięzców konkursów, laureata publiczności oraz nazwiska filmowców nominowanych do Nagród im. Jana Machulskiego, najstarszych polskich nagród promujących młode talenty filmowe. WAMA Film Festiwal jest  jednym z dziewięciu polskich festiwali filmowych uprawnionych do przyznawania tych nominacji.

Festiwal olsztyński rośnie. Jego stały zespół liczy 30 osób; producentem jest Maciej Dominiak.

Odbywa się nie tylko w kinach, ale i innych instytucjach kultury w Olsztynie. A poprzedziły go „Retrospekcje” w sześciu miastach województwa: Bartoszycach, Braniewie, Dobrym Mieście, Działdowie, Ełku i Elblągu.

WAMA zjednała sobie wielu przyjaciół, wybitnych ludzi kina więc bywa na festiwalu mnóstwo. Gorącym jego orędownikiem  i honorowym ambasadorem od początku jest Jerzy Hoffmann, który mieszka w Starych Juchtach na Warmii i Mazurach.

To jedyny w Polsce festiwal koprodukcji filmowych. Jego przewodnią ideą jest wielokulturowość i promowanie wartości związanych ze wspólnym funkcjonowaniem różnych grup społecznych, etnicznych, religijnych. Wokół tego tematu skupiają się projekcje i wydarzenia towarzyszące festiwalowi.

– Gdy zaczynaliśmy organizować WAMA Film Festival, zauważyliśmy, że nie mamy w kraju żadnego festiwalu prezentującego filmy powstałe w koprodukcji, przy udziale różnych państw – mówi nam Marcin Kot Bastkowski, pomysłodawca i dyrektor. – Wielokulturowość jest oczywiście naturalnie wpisana w powstające w ten sposób filmy. Dotyczy spraw produkcyjnych, jak i tematów. Jednocześnie uznaliśmy, że w nasz festiwal doskonale wpasowuje się też wielokulturowość Olsztyna oraz Warmii i Mazur. W tym regionie Polski mamy przecież tygiel kultur, bo mieszkają tu Polacy, Białorusini, Litwini, Ukraińcy, autochtoni, mniejszość niemiecka, Żydzi, Romowie. Ludzie żyjący w symbiozie mają potrzebę rozmawiania o tożsamości i wielokulturowości. Jestem przekonany, że WAMA to festiwal trafiający w swój czas, bardzo aktualny i potrzebny.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej