Tutaj królują małopolska zaradność i gospodarność. Tym sposobem udało się osiągnąć sukcesy.
Puszcza Niepołomice ma już ponad 90 lat, ale dopiero od kilku sezonów jest o niej naprawdę głośno. W tym roku po raz drugi przebiła się na zaplecze ekstraklasy. Pierwszy awans przyszedł w 2013 roku i akurat tak się złożyło, że przypadł na jubileusz powstania klubu. Piękny sen trwał niestety tylko rok, chociaż do utrzymania nie zabrakło tak znowu wiele. Może tamten awans trochę przerósł działaczy i piłkarzy, bo pierwszej ligi też trzeba się było nauczyć, tylko nie starczyło czasu. W klubie wspominają, że nie pomogło sprowadzanie nowych zawodników.
Stadion na miarę
Tamto doświadczenie nie poszło jednak na marne. Teraz Puszcza jest dużo lepiej przygotowana do gry w I lidze. Co się zmieniło? Przede wszystkim to, co najbardziej rzuca się w oczy, czyli stadion. Kiedy piłkarze wywalczyli awans kilka lat temu, obiekt w Niepołomicach nie spełniał praktycznie żadnych standardów pierwszoligowych. Trzeba było działać szybko i chociaż drużyna spadła z ligi, to inwestycja nie została wstrzymana.
– Pan burmistrz i rada miasta zdecydowali, że trzeba podjąć wyzwanie i wybudować stadion. Myślę, że teraz mamy jeden z ładniejszych, kameralnych obiektów w lidze. Planujemy zamontować oświetlenie. Nasze boisko treningowe też się bardzo poprawiło – mówi „Rzeczpospolitej” Roman Koroza, dyrektor klubu.
Pojawiło się zadaszenie, jest specjalna loża VIP na 120 miejsc, pomyślano też o dziennikarzach, a nawet pomieszczeniach na potrzeby prowadzenia transmisji (telewizja już do Niepołomic przyjeżdżała). W trakcie remontu zburzono starą trybunę, nazywaną dworcem, dobudowano nową i teraz stadion może pomieścić 2 tysiące widzów. Większego obiektu w Niepołomicach nie potrzeba.