To już kolejne przesunięcie terminu – ostatni zakładał rozstrzygnięcie przetargu 2 października. – Powodem jest bardzo duża liczba zapytań od potencjalnych oferentów – wyjaśnia Jan Krynicki, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Nie będzie to jednak miało wpływu na termin realizacji. Według aktualnych planów podpisanie umowy z wykonawcą ma nastąpić do końca maja 2018 r. Trasa ma być gotowa w ostatnim kwartale 2021 r.
Rozpoczęcie budowy S14 opóźnia się, bo pierwszy przetarg został unieważniony ze względu na zbyt wysokie koszty inwestycji. Złożone oferty ryzykowały przekroczeniem budżetu o przeszło ćwierć miliarda złotych – z 1,79 mld zł do 2,06 mld zł. Resort infrastruktury zapowiedział więc zmiany dotyczące m.in. konstrukcji nawierzchni, wzmocnienia podłoża, ujednolicenia obiektów inżynierskich czy skorygowania niwelety drogi.
W ponownym przetargu wpłynęło przeszło 900 pytań od potencjalnych wykonawców. Przeszło połowa dotyczyła drugiego odcinka trasy (biegnie od Teofilowa do drogi krajowej nr 91 w Słowiku i łączy się z węzłem Emilia), niewiele mniej niż połowa związana była z budową pierwszego (od węzła Łódź Lublinek do węzła Łódź Teofilów).
Największym problemem są jednak węzły drogowe, a konkretnie ich liczba. Jeszcze w pierwszej połowie roku, po unieważnieniu pierwszego przetargu, resort infrastruktury zapowiedział, że zasadność budowy poszczególnych węzłów ma być poddana analizie. Chodziło o zredukowanie kosztów inwestycji. Zelektryzowało to samorządy, które przy szlaku planowanej trasy już zainwestowały w tereny dla przedsiębiorstw. – W uzbrojenie gruntów włożyliśmy kilkadziesiąt milionów złotych, mamy przygotowane tereny pod zjazd z S14. To wszystko jest zamrożone – mówił w marcu Henryk Brzyszcz, burmistrz Konstantynowa Łódzkiego.