Trasa S14: brakuje pieniędzy na budowę 2 z 7 węzłów

Dopiero za miesiąc, 6 listopada, mają być otwarte oferty na budowę drogi ekspresowej S14, stanowiącej zachodnią obwodnicę Łodzi.

Publikacja: 03.10.2017 20:00

Cała S14 będzie gotowa najwcześniej pod koniec 2021 r.

Cała S14 będzie gotowa najwcześniej pod koniec 2021 r.

Foto: materiały prasowe

To już kolejne przesunięcie terminu – ostatni zakładał rozstrzygnięcie przetargu 2 października. – Powodem jest bardzo duża liczba zapytań od potencjalnych oferentów – wyjaśnia Jan Krynicki, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Nie będzie to jednak miało wpływu na termin realizacji. Według aktualnych planów podpisanie umowy z wykonawcą ma nastąpić do końca maja 2018 r. Trasa ma być gotowa w ostatnim kwartale 2021 r.

Rozpoczęcie budowy S14 opóźnia się, bo pierwszy przetarg został unieważniony ze względu na zbyt wysokie koszty inwestycji. Złożone oferty ryzykowały przekroczeniem budżetu o przeszło ćwierć miliarda złotych – z 1,79 mld zł do 2,06 mld zł. Resort infrastruktury zapowiedział więc zmiany dotyczące m.in. konstrukcji nawierzchni, wzmocnienia podłoża, ujednolicenia obiektów inżynierskich czy skorygowania niwelety drogi.

W ponownym przetargu wpłynęło przeszło 900 pytań od potencjalnych wykonawców. Przeszło połowa dotyczyła drugiego odcinka trasy (biegnie od Teofilowa do drogi krajowej nr 91 w Słowiku i łączy się z węzłem Emilia), niewiele mniej niż połowa związana była z budową pierwszego (od węzła Łódź Lublinek do węzła Łódź Teofilów).

Największym problemem są jednak węzły drogowe, a konkretnie ich liczba. Jeszcze w pierwszej połowie roku, po unieważnieniu pierwszego przetargu, resort infrastruktury zapowiedział, że zasadność budowy poszczególnych węzłów ma być poddana analizie. Chodziło o zredukowanie kosztów inwestycji. Zelektryzowało to samorządy, które przy szlaku planowanej trasy już zainwestowały w tereny dla przedsiębiorstw. – W uzbrojenie gruntów włożyliśmy kilkadziesiąt milionów złotych, mamy przygotowane tereny pod zjazd z S14. To wszystko jest zamrożone – mówił w marcu Henryk Brzyszcz, burmistrz Konstantynowa Łódzkiego.

Według GDDKiA zaprojektowanych ma być wszystkie siedem węzłów. W pierwszym etapie powstanie węzeł Emilia rozbudowany o podłączenie do drogi krajowej nr 91 i węzeł Aleksandrów Łódzki, ale bez podłączenia do alei Włókniarzy, ponadto węzły: Konstantynów Łódzki, Retkinia i Lublinek. Pozostałe dwa planowane węzły – Teofilów oraz Lućmierz – także mogłyby zostać zbudowane, ale jeśli pieniądze na realizacje tych inwestycji wyłożą samorządy lub urząd marszałkowski. Dodatkowe fundusze umożliwiłyby także podłączenie węzła Aleksandrów Łódzki do alei Włókniarzy. To ostatnie przedsięwzięcie mogłoby zostać sfinansowane także z kwoty celowej przeznaczonej na Expo 2022, jeśli Łódź będzie je organizować. Bez dodatkowych pieniędzy nie wchodzi także w grę budowa 2-kilometrowego podłączenia obwodnicy z drogą krajową 91 w miejscowości Słowik. – Trasa S14 nie jest układem komunikacyjnym miasta, lecz służy połączeniu autostrady A2 z drogą ekspresową S8 i wyprowadzeniu ciężkiego ruchu z terenów zabudowanych – argumentuje Maciej Tomaszewski, dyrektor łódzkiego oddziału GDDKiA.

Budowa S14 ma kluczowe znaczenie dla łódzkiej aglomeracji. Ma rozładować korki, przyczyniać się do zmniejszenia hałasu i redukcji emisji spalin, poprawiając warunki życia mieszkańców nie tylko Łodzi, ale również Pabianic, Zgierza, Konstantynowa Łódzkiego i Aleksandrowa Łódzkiego. Jej budowa pozwoliłaby wyprowadzić ruch tranzytowy z przebiegającej przez te miasta drogi krajowej nr 71.

To już kolejne przesunięcie terminu – ostatni zakładał rozstrzygnięcie przetargu 2 października. – Powodem jest bardzo duża liczba zapytań od potencjalnych oferentów – wyjaśnia Jan Krynicki, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Nie będzie to jednak miało wpływu na termin realizacji. Według aktualnych planów podpisanie umowy z wykonawcą ma nastąpić do końca maja 2018 r. Trasa ma być gotowa w ostatnim kwartale 2021 r.

Rozpoczęcie budowy S14 opóźnia się, bo pierwszy przetarg został unieważniony ze względu na zbyt wysokie koszty inwestycji. Złożone oferty ryzykowały przekroczeniem budżetu o przeszło ćwierć miliarda złotych – z 1,79 mld zł do 2,06 mld zł. Resort infrastruktury zapowiedział więc zmiany dotyczące m.in. konstrukcji nawierzchni, wzmocnienia podłoża, ujednolicenia obiektów inżynierskich czy skorygowania niwelety drogi.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej