Na półmetku wykorzystania funduszy UE z nowego rozdania na lata 2014–2020 r. samorządy z Pomorza podpisały łącznie umowy na projekty o wartości prawie 4,9 mld zł – wynika z szacunków „Rzeczpospolitej” w oparciu o dane prezentowane przez Ministerstwo Rozwoju. W większości unijne wsparcie dla lokalnych przedsięwzięć płynie przez Regionalny Program Operacyjny Województwa Pomorskiego (ok. 4 mld zł). Ale samorządy sięgają też po fundusze z programów krajowych – 625 mln zł z PO „Infrastruktura i środowisko” i 200 mln zł z PO „Wiedza edukacja rozwój.”
Nowa formuła
Czy te ok. 4,9 mld zł to dużo czy mało, trudno ocenić. Większość samorządów ocenia jednak, że po nadrobieniu opóźnień w uruchamianiu funduszy UE z 2015 i 2016 r., nie jest źle.
– Można uznać, iż w pierwszym okresie nowej perspektywy udało się zrealizować zaplanowane cele – mówi wiceprezydent Sopotu Marcin Skwierawski. Choć nie obyło się bez pewnych problemów, związanych np. ze zmianą zasad w porównaniu z unijną perspektywą na lata 2007–2013. Pomorscy samorządowcy wskazują, że sporym wzywaniem było wprowadzanie nowej formuły unijnych inwestycji – zintegrowanych inwestycji terytorialnych (ZIT).
ZIT to kompromis
Zakłada ona, że projekty samorządowe mają kompleksowo rozwiązywać problemy pewnego obszaru funkcjonalnego, a nie jednej gminy. Oznacza to, że przygotowanie takich projektów wymaga wielu, często wyczerpujących, negocjacji pomiędzy sąsiadującymi jednostkami. A to z kolei, jak przyznaje prezydent Skwierawski, wymusza nie tylko lepszą współpracę, ale także pewne kompromisy.