Doktorat z wizją kariery w firmie

Na współpracy uczelni z pracodawcami zyskają wszyscy – szkoły wyższe, przedsiębiorcy i pracownicy.

Publikacja: 29.08.2017 21:30

Dzięki nowym zasadom współpracy uczelni i firm doktoranci mogą liczyć na stypendium i wynagrodzenie

Dzięki nowym zasadom współpracy uczelni i firm doktoranci mogą liczyć na stypendium i wynagrodzenie od pracodawcy.

Foto: auremar – stock.adobe.com

Najlepsze wydziały, czyli te z kategorią naukową A lub A+, mogły zgłosić się do programu „Doktorat wdrożeniowy”. Na Mazowszu zakwalifikowanych zostało 11 takich jednostek, w tym aż w czterech dyscyplinach Wydział Mechaniczny Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej.

– W połowie września uczelnie przedstawią imienną listę osób, które chciałyby rozpocząć studia doktoranckie, wraz ze wskazaniem promotora i zakresu prac – mówi Piotr Dardziński, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.

Doktorant (skoncentrowany na rozwiązaniu konkretnego problemu technologicznego) będzie pracował w dwóch miejscach – w przedsiębiorstwie i jednostce naukowej (uczelni, instytucie badawczym).

– Uczestnictwo w programie jest szansą dla ambitnych doktorantów, którzy pod okiem opiekuna naukowego z uczelni oraz opiekuna pomocniczego wyznaczonego przez pracodawcę zrealizują wspólnie plan badań. Tematyka badawcza będzie odpowiadać wskazanym przez pracodawcę zagadnieniom – mówi Izabela Koptoń-Ryniec z Politechniki Warszawskiej.

Program jest kierowany do osób rozpoczynających studia doktoranckie w roku akademickim 2017/2018. Ale nie oznacza to, że osoby, które już się doktoryzują, są pozbawione szans na stypendium w wysokości około 2,5 tys. zł. Będzie im jednak trudniej. Mogą po prostu napisać dwie rozprawy. Można być bowiem na dwóch lub więcej rodzajach studiów doktoranckich jednocześnie.

Też dla prywatnych szkół

W programie mogły brać udział nie tylko uczelnie publiczne. Skorzystała z tego Polsko-Japońska Akademia Technik Komputerowych, oddział w Bytomiu. Możliwe, że powstanie tam osiem doktoratów wdrożeniowych.

– Rekrutacja na studia jest dwuetapowa. W pierwszym etapie doktoranci zostali wyłonieni w ramach wewnętrznej rekrutacji w przedsiębiorstwie. W drugim zaś, w porozumieniu z jednostką naukową, nastąpi określenie szczegółowego tematu rozprawy doktorskiej i zakresu prac badawczych – mówi Marzena Wojciechowska z Polsko-Japońskkiej Akademii Technik Komputerowych.

Doktoraty, które tam powstaną, mają dotyczyć data science, wizji komputerowej i grafiki komputerowej oraz informatyki społecznej. Partnerami uczelni mają zostać WASKO, Agar, T-Mobile, Future Processing, The Farm 51 oraz Komenda Główna Policji. Ale uczelnia zastrzega, że wciąż negocjuje umowę z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Rozprawa z wizją

Jak postępowanie wygląda z perspektywy pracodawcy?

– Z propozycją udziału w programie zgłosiła się do nas uczelnia, z którą od lat współpracujemy. Najprawdopodobniej dwóch naszych pracowników będzie pisało doktoraty wdrożeniowe. Będą dotyczyły wizji komputerowej – mówi Jarosław Kacprzak z Future Processing.

Wizja komputerowa to dział nauki zajmujący się przetwarzaniem i analizowaniem obrazów, tak aby wyciągać z nich dodatkowe informacje. Na podstawie tak uzyskanych danych program może wysnuwać wnioski i przygotowywać statystyki. Na przykład po przeanalizowaniu zdjęć z satelity wskaże miastu budynek, który został wybudowany bez pozwolenia. Może też pomóc lekarzom w analizie wyników badań – rezonansu lub tomografii, zwłaszcza w diagnozie chorób nowotworowych.

– Program doktoratów wdrożeniowych zbliża szkoły wyższe do biznesu. To dobry pomysł. My zdecydowaliśmy się na udział w programie, bo zależy nam na rozwoju naszych pracowników – mówi Jarosław Kacprzak. I dodaje, że wynika to też ze specyfiki branży IT, w której wciąż trzeba się uczyć, by nadążyć za zmieniającą się technologią.

Problemy z naukowcami

Z doktoratami jest obecnie kłopot. Mimo dynamicznego wzrostu liczby doktorantów po 2008 r. (o jedną trzecią, a uczestników stacjonarnych studiów doktoranckich – o blisko dwie trzecie) właściwie nie drgnęła liczba nadawanych stopni doktora, która zatrzymała się na poziomie 6 tys. rocznie.

– Liczba doktorantów w ostatnich latach znacząco wzrosła, jednak średnia liczba obronionych prac doktorskich ledwie przekracza 40 proc. Stosunkowo łatwa dostępność studiów doktoranckich i masowe kształcenie doktorantów, z których część nie jest przygotowana do rozpoczynania kariery naukowej, może wzbudzać poważne wątpliwości co do jakości i skuteczności takiego nauczania – mówi Dominika Tarczyńska, rzecznik NIK.

W ocenie Izby odpowiadają za to: łagodne kryteria rekrutacji umożliwiające przyjęcie znacznej liczby osób, zbyt mała liczba zajęć związanych z metodyką prowadzenia badań, niewielka oferta zajęć fakultatywnych rozwijających umiejętności zawodowe oraz niewystarczające mechanizmy motywacyjne, np. niskie stypendia – zależnie od uczelni wynoszące od ok. 1 tys. zł do ok. 2 tys. zł.

W 2016 r. liczba uczestników stacjonarnych studiów doktoranckich wynosiła 37,5 tys. Ale stypendium otrzymywało zaledwie 17,5 tys. z nich.

To właśnie ze względu na problemy finansowe wielu z doktorantów nie kończy studiów. Muszą gdzieś zarabiać na życie, a praca zawodowa nie zawsze pozwala na prowadzenie badań naukowych i przygotowanie rozprawy doktorskiej. Uczestnicy programu „Doktorat wdrożeniowy” nie będą mieli takiego problemu. Będą też spokojni o swoją karierę zawodową.

Gdzie pisać doktorat wdrożeniowy?

– Instytut Podstawowych Problemów Techniki PAN

– Instytut Biochemii i Biofizyki Polskiej

– Politechnika Warszawska : Wydział Chemiczny, Wydział Mechaniczny Energetyki i Lotnictwa, Wydział Mechatroniki, Wydział Matematyki i Nauk Informacyjnych, Wydział Inżynierii Materiałowej, Wydział Elektryczny, Wydział Elektroniki i Technik Informacyjnych

– Polsko-Japońska Akademia Technik Komputerowych

– Warszawski Uniwersytet Medyczny – I Wydział Lekarski

– Wojskowa Akademia Techniczna im. Jarosława Dąbrowskiego – Wydział Nowych Technologii i Chemii

Najlepsze wydziały, czyli te z kategorią naukową A lub A+, mogły zgłosić się do programu „Doktorat wdrożeniowy”. Na Mazowszu zakwalifikowanych zostało 11 takich jednostek, w tym aż w czterech dyscyplinach Wydział Mechaniczny Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej.

– W połowie września uczelnie przedstawią imienną listę osób, które chciałyby rozpocząć studia doktoranckie, wraz ze wskazaniem promotora i zakresu prac – mówi Piotr Dardziński, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.

Pozostało 91% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej