Pomysł spodobał się Chotomskiej i podzieliła się nim z redakcją nieistniejącego już dziś „Kuriera Polskiego”. Jego redakcja zorganizowała konkurs na wygląd odznaczenia przyznawanego przez dzieci – Orderu Uśmiechu.
Zainteresowanie nim przeszło wszelkie oczekiwania. Dziewczynki i chłopcy z całej Polski przysłali do „Kuriera” ponad 40 tys. prac. Jury pod przewodnictwem Szymona Kobylińskiego wybrało rysunek dziewięcioletniej Ewy Chrobak. To jej słoneczko widnieje na słynnym orderze.
– To Jacek i Agatka, bohaterowie mojej ulubionej dobranocki, ogłosili konkurs na projekt medalu. Miałam wtedy dziewięć lat – mówiła Ewa Chrobak Tadeuszowi Belerskiemu, autorowi książki „Kawalerowie Orderu Uśmiechu”.
Opowiadała też, że od zawsze coś tam sobie rysowała, więc kiedy postanowiła zaprojektować order, nikt na nią nie zwracał uwagi. – Zapakowałam do koperty projekt, napisałam adres i po cichutku podałam ją zaprzyjaźnionemu listonoszowi. Nawet nie pomyślałam, że potrzebny jest znaczek. Ale okazało się, że listonosz sam go nakleił – relacjonowała autorka zwycięskiego projektu.
Order ustanowiono w roku 1968. Pierwszą przewodnicząca Kapituły Orderu Uśmiechu została pisarka dla dzieci Ewa Szelburg-Zarembina, a pierwszym odznaczonym Orderem Uśmiechu został w 1969 roku prof. Wiktor Dega, wybitny lekarz i uczony, twórca poznańskiej szkoły ortopedii i rehabilitacji. Prof. Dega był rzecznikiem rozpowszechnienia szkół integracyjnych.
Kandydatury od początku zgłaszają dzieci z całej Polski. Robią to za pomocą rysunków, wierszyków, rymowanek, a wyróżnienie przyznaje dziś międzynarodowa kapituła. Podczas uroczystości odznaczony musi wypić szklankę soku z cytryny – i to z uśmiechem.