Jeszcze kilka lat temu nazywano je bunclokami (od niemieckiej nazwy Bolesławca Bunzlau) i używano do kiszenia ogórków. Dziś, znane w świecie jako Polish Pottery, podbijają najważniejsze imprezy wystawiennicze i zdobią jadalnie Japończyków, Koreańczyków i Amerykanów. Kilkadziesiąt małych zakładów z Bolesławca produkuje dziś głównie na eksport. Obchodząca w tym roku 25-lecie Fabryka Naczyń Kamionkowych Manufaktura 50 proc. produkcji wysyła do Stanów Zjednoczonych, a po 10 proc. do Europy, Japonii i Korei Południowej.
Ponad 20 prywatnych zakładów powstałych w czasach transformacji ustrojowej na bazie przedsiębiorstw państwowych ma tak dużo zamówień, że aby im sprostać, musiało zainwestować w nowoczesne technologie i najlepszych wzorników.
Za granicą podoba się, że Polish Pottery są zarówno dekoracyjne, jak i praktyczne – można ich używać w piekarniku i kuchence mikrofalowej, a także zmywać w zmywarce. Tymczasem na Zachodzie design kojarzy się z kruchymi przedmiotami, które wymagają specjalnej pielęgnacji i nadają się głównie do dekoracji. Fabryka Naczyń Kamionkowych Manufaktura w odpowiedzi na zapotrzebowanie azjatyckich klientów wprowadziła odważne, pastelowe kolory. O ile tradycyjne odcienie kobaltu, czerwieni, brązu i zieleni podobają się w Europie i Stanach, o tyle Japończycy czy Koreańczycy lubią wesołe pomarańcze, turkusy czy niekonwencjonalną miętę. Po pigmenty producenci jeżdżą do stołecznego Instytutu Szkła i Ceramiki, a nowych wzorów i inspiracji szukają u artystów. Dzięki współpracy z takimi, jak Dorota Koziara, Anna Orska, Oskar Zięta czy Magadela Gazur, wzbogacają tradycyjne wzory wykonywane metodą stempelkową o nowe, współczesne. Inspirację czerpią z aktualnych trendów pojawiających się na rynku, m.in. podczas targów Salone de Mobile w Mediolanie. To właśnie te ostatnie wzory, prezentowane na międzynarodowych targach, spodobały się młodemu pokoleniu Polaków, które po latach przerwy również sięgnęło po ceramikę z Bolesławca. A wydobycie niespotykanych nigdzie indziej na świecie glin białowypalających się jest wciąż bardzo duże.