Deweloperzy idą na Śląsk

W regionie powstaje coraz więcej firm stawiających na wykształconą kadrę. Rośnie więc popyt na mieszkania.

Publikacja: 08.08.2017 21:00

Dom w Dolinie Trzech Stawów – katowicka inwestycja firmy Okam.

Dom w Dolinie Trzech Stawów – katowicka inwestycja firmy Okam.

Foto: materiał inwestora

– Firmy budują osiedla liczące od dziesięciu do nawet 400 lokali. Większość to standard popularny. Lokale ze średniej półki powstają w najlepszych centralnych lokalizacjach Katowic – mówi ekspert RynkuPierwotnego.pl.

Więcej prestiżu

W Katowicach mieszkania buduje m.in. ogólnopolski Atal. Jak mówi Mateusz Juroszek, wiceprezes firmy, spółka zamierza silniej zaznaczyć swoją obecność w tym mieście, bo popyt na lokale rośnie. – W pierwszej połowie roku sprzedaliśmy w Katowicach 131 mieszkań – podaje. Na razie firma realizuje wieloetapową inwestycję Atal Francuska Park, w której docelowo będzie 879 mieszkań. Piąta część osiedla trafiła na rynek w maju. Ceny wahają się od 5,4 do 5,6 tys. zł za mkw.

– Katowice to perspektywiczny rynek dla deweloperów. Nowych osiedli powinno przybywać, także dlatego, że w centrum aglomeracji śląskiej swoje inwestycje lokuje coraz więcej firm – komentuje Mateusz Juroszek.

Także Małgorzata Ostrowska, członek zarządu J.W. Construction Holding, zwraca uwagę, że w regionie powstaje coraz więcej spółek stawiających na wykształconą i młodą kadrę, a co za tym idzie – rośnie zapotrzebowanie na mieszkania. Region staje się więc coraz bardziej atrakcyjny dla deweloperów. – Ludzie potrzebują alternatywy dla mieszkań o niskiej jakości z rynku wtórnego – twierdzi Ostrowska. J.W. Construction Holding buduje w Katowicach osiedle Nowe Tysiąclecie. Trzeci etap ma być gotowy w czerwcu 2019 roku.

Katowic nie ominął także Okam. Jak mówi prezes spółki Arie Koren, choć najbardziej popularne są inwestycje o podstawowym standardzie, to rośnie zapotrzebowanie na bardziej prestiżowe nieruchomości. – Lukę wypełnia nasz Dom w Dolinie Trzech Stawów, który oferuje mieszkania o podwyższonym standardzie – dodaje. Okam podjął decyzję o budowie trzeciego, ostatniego etapu tej inwestycji.

W regionie prężnie działa Murapol. Ta grupa deweloperska buduje osiedla w Katowicach, Tychach i Siewierzu. Kolejne inwestycje planuje także w Sosnowcu, Gliwicach i Bielsku-Białej.

– Przyglądamy się też rynkom Zabrza i Dąbrowy Górniczej – mówi Michał Sapota, prezes Murapolu. – Śląsk i Zagłębie to interesująca, ale też wymagająca lokalizacja dla deweloperów. Atrakcyjność inwestycyjna regionu wynika zarówno z jego dużego potencjału demograficznego, jak i stale rosnącego zainteresowania krajowego i zagranicznego biznesu. Napływ kapitału, który tworzy kolejne miejsca pracy, nie tylko wpływa na decyzje zakupowe mieszkańców Śląska i Zagłębia, ale także przyciąga ludzi, którzy generują dodatkowy popyt na mieszkania – komentuje.

Lepsze od dewelopera

W Katowicach Murapol oferuje lokale w dwóch inwestycjach: Murapol Bażantów oraz Murapol Nowy Bażantów.

– W stolicy Górnego Śląska planujemy 3 tys. nowych lokali, których łączna powierzchnia użytkowa wyniesie ok. 128 tys. mkw. – zapowiada Sapota. – Przy ul. Karolinki zrealizujemy jeden z naszych największych projektów – kompleks mieszkaniowo-biurowy, w którym będą też powierzchnie handlowo-usługowe.

Katowice to jedno z większych miast, w których mają powstać rządowe czynszówki w ramach programu Mieszkanie+. Czy państwowe inwestycje zagrożą deweloperom? – Program jest adresowany do zupełnie innych odbiorców niż oferta deweloperów – ocenia Mateusz Juroszek. – Polacy chcą mieć mieszkania na własność, a rządowy program nie daje takiej gwarancji. Deweloperzy budują mieszkania o wyższym standardzie. Dlatego też program nie będzie mieć wpływu na rynek deweloperski.

Arie Koren mówi, że jest za wcześnie, by oceniać skutki rządowego programu. – Wydaje się że zagrożeni mogą być deweloperzy budujący najtańsze mieszkania – ocenia szef Okamu. – Pozostali nie powinni odczuć negatywnych skutków. Choć trzeba się liczyć np. z niewielkim wzrostem stawek za usługi budowlane, co będzie związane z większym zapotrzebowaniem na nie – wyjaśnia.

Małgorzata Ostrowska podziela opinię, że program jest adresowany do osób, które nie mają ani oszczędności, ani zdolności kredytowej. – Dlatego grupa docelowa jest inna niż grupa naszych klientów – przekonuje.

A według Michała Sapoty zaangażowanie państwa i samorządów w budowę mieszkań jest wręcz niezbędne. – Zastanowienia wymaga formuła, w jakiej program będzie realizowany, do kogo i na jakich warunkach skierowany i jak będzie rozliczany – mówi szef Murapolu. – Jeśli mieszkania zostaną wytworzone za 2 tys. zł za mkw., od których będą pobierane czynsze w wysokości 15 zł za mkw., i to będzie się kalkulowało biznesowo, to popieram takie rozwiązanie. Jeśli jednak za dwa lata kwoty okażą się dumpingowe i pojawi się konieczność umorzenia kredytów udzielonych przez BGK na budowę, to takie rozwiązanie będzie krzywdzące dla biznesu.

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10