Przez pięć wieków mieszkańcy Byczyny mogli w pełni polegać na opasujących miasto murach obronnych. Ostatnio jednak, zamiast zapewniać bezpieczeństwo, stały się dla nich raczej zagrożeniem.
Cztery lata temu, gdy runął mur przy ul. Wałowej, trzeba było go częściowo rozebrać na długości aż 50 m. Przypadków takich zanotowano znacznie więcej. Dopiero niedawno, dzięki pracom ratowniczym finansowanym z niespełna 900 tys. zł dotacji Ministerstwa Kultury i miejskiego budżetu – m.in. wzmocnieniu zastrzykami betonu kamiennych fundamentów – postępującą degradację obwarowań udało się na jakiś czas powstrzymać.
Jasne jest jednak, że zabytkowe fortyfikacje Byczyny, jednego z niewielu miast w kraju, gdzie średniowieczne mury zachowały się niemal w całości, nie przetrwają bez generalnego remontu i konserwacji. Długie starania miejscowego samorządu o środki na ich renowację w ubiegłym roku wreszcie zakończyły się powodzeniem.
Rewitalizacja byczyńskich murów znalazła się na liście projektów rekomendowanych w ramach Kontraktu Terytorialnego woj. opolskiego. Dzięki temu powinna w trybie pozakonkursowym uzyskać dofinansowanie z programu operacyjnego „Infrastruktura i środowisko” lub Regionalnego Programu Operacyjnego dla Opolszczyzny. Miasto ma otrzymać 17 mln zł – to największa dotacja w jego prawie tysiącletniej historii. A także jedno z najważniejszych wydarzeń w dziejach grodu od czasu bitwy pod Byczyną w 1588 r.