Sanok niektórzy kojarzą tylko ze skansenem lub imponującą kolekcją obrazów i fotografii wybitnego artysty Zdzisława Beksińskiego, Rzeszów – wiadomo, stolica regionu, Jasło – z przemysłem chemicznym, a Mielec – lotniczym.
A kto zna Bachórz albo Medynię Głogowską? I co najmniej dwa kolejne tuziny podkarpackich wsi lub miasteczek o niewiele mówiących nazwach?
Warto zacząć ich szukać na mapie regionu w czasie turystycznych wojaży. Dlaczego? Bo kuchnie mają wyborną – regionalną.
Podkarpacie bowiem to region, gdzie mieszają się co najmniej cztery tradycje kulinarne. W menu znajdują się wykwintne potrawy kuchni dworskiej, gdzie króluje dziczyzna. To także kompozycja smaków kuchni pogranicza – polskiej, można powiedzieć chłopskiej, słowackiej, ukraińskiej i żydowskiej.
Szwajcarskie wsparcie
Promocją i utrzymywaniem wysokich standardów jakości proponowanych kulinariów zajmuje się Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia Pro Carpathia, które jest animatorem klastra skupiającego teraz 60 podmiotów. To nie tylko gospody czy karczmy, ale także producenci żywności czy gospodarstwa agroturystyczne. Co ciekawe, projekt ten wspiera Szwajcaria w ramach programu współpracy z nowymi krajami Unii Europejskiej.