Od 68 do nawet 100 proc. mieszkańców gmin jest za wejściem do metropolii Śląsk – wynika z konsultacji społecznych w pierwszych gminach województwa śląskiego. Najbardziej przychylni (100 proc. głosujących mieszkańców) metropolii są bierunianie i mieszkańcy Chełma Śląskiego, ale także Lędzin (99 proc. na „tak”) czy Rudy Śląskiej (98 proc.). Najmniej – mieszkańcy Rudzińca, gdzie za wejściem w skład metropolii zagłosowało „jedynie” 68 proc. głosujących mieszkańców. Zbiorcze wyniki publikuje Górnośląski Związek Metropolitalny.
Po konsultacjach społecznych na sesjach radni zadecydują o przystąpieniu ich miast i gmin do związku metropolitalnego. Sesje zaplanowano w 41 gminach do 24 maja. Czasu jest niewiele, by metropolia śląska mogła powstać formalnie 1 lipca 2017 r. decyzją prezesa Rady Ministrów, i faktycznie zacząć działać 1 stycznia 2018 r.
Po pierwsze, transport
Głównym celem samorządowców dla przyszłej metropolii jest zintegrowany transport publiczny – kolejowy i drogowy. Lobbują za tym m.in. prezydenci Gliwic i Sosnowca. Wiele miast chwali się doskonale zorganizowanym, tanim i nowoczesnym systemem własnej komunikacji miejskiej, jednak ograniczonym do granic miasta. Problem pojawia się, kiedy mieszkaniec np. Sosnowca chce dojechać do pracy do Katowic, a takich osób jest bardzo dużo. – Jeśli wybiera własny samochód, stoi w korkach, jeśli autobus, często musi się przesiadać i do tego mieć bilety na różnych zarządców. Jeśli budujemy metropolię, transport trzeba rozpisać na nowo. To elementarna kwestia – mówi Rafał Łysy, rzecznik sosnowieckiego magistratu.
W identycznym tonie wypowiada się Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, który możliwości zrównoważonego rozwoju widzi właśnie w metropolitalnej komunikacji. W Gliwicach na „tak” zagłosowało 787 osób, a więc ponad 88 proc. głosujących. – Metropolia bez wspólnego, zintegrowanego transportu jest nieporozumieniem. Od tego trzeba zacząć, choć ustawa tego nie narzuca i dopuszcza istnienie wielu organizatorów transportu. Funkcjonujący na naszym terenie KZK GOP powinien zostać wygaszony, a nowy związek przejąć organizację transportu publicznego na całym obszarze metropolii. Oferta byłaby na pewno lepsza i nie powinna być droższa. Jeden spójny rozkład jazdy, wspólny bilet – mówi prezydent Frankiewicz.
Dziś na terenie aglomeracji prym wiedzie KZK GOP, jednak wiele gmin ma swój niezależny transport, np. Tychy.