Poza Berlinem podzielonym murem nie było chyba drugiego takiego miejsca jak park Mużakowski i Bad Muskau, które obrazowały bezwzględność pojałtańskiego porządku Europy. Tym bardziej po wejściu Polski do Unii Europejskiej oraz strefy Schengen właśnie w parku Mużakowskim i Bad Muskau można się cieszyć z Europy bez granic.
To niepowtarzalne uczucie najmocniej udziela się turystom, gdy przekraczają niewielki drewniany mostek na Nysie Łużyckiej. Stojący po polskiej stronie biało-czerwony znak graniczny dziś nie zatrzymuje nikogo w trakcie spaceru na niemiecką stronę parkowo-zamkowego kompleksu. Park można zwiedzać łódką, pieszo, rowerem lub – na wzór księcia założyciela – konno. Wędrując wyznaczonymi trasami napotyka się punkty widokowe z kamiennymi ławkami, które oferują wspaniałe widoki.
Szalony książę
Wszystko się zaczęło, gdy w Europie kończyły się lata napoleońskiej zawieruchy, a kongres wiedeński zdecydował, że Saksonia znajdzie się w granicach Prus. Książe Hermann Ludwig Heinrich von Pückler-Muskau ogłosił 1 maja 1815 roku obywatelom miasteczka Muskau zamiar przekształcenia siedziby i jej otoczenia w park krajobrazowy. Książe był podróżnikiem, ogrodnikiem, pisarzem, donżuanem i ekscentrykiem. Nawet po śmierci! Zmarł w 1871 roku, ciało zgodnie z jego życzeniem skremowano, choć było to zabronione z powodów religijnych. Za życia prowokował nieustannie. Mawiał: „Nie zastanawiam się nad tym, co powiedzą ludzie o tym ,co zrobiłem, tylko czy w ogóle coś powiedzą.”
O parku Mużakowskim mówi się do dziś. Miejsce na lokalizację książę wybrał idealnie. Imponuje mistrzowskim wykorzystaniem naturalnych walorów terenu. Park położony jest w malowniczej dolinie Nysy Łużyckiej, na odcinku przełomu rzeki zwanym Łukiem Mużakowskim. Dolina jest tu rozłożysta, szeroka do 1,5 km, a tarasy po obu stronach rzeki wznoszą się do wysokości 60 metrów. Dla podkreślenia malowniczej scenerii przekopano sztuczną odnogę rzeki, zwaną Nysą Hermanna. Na cześć wybranki Pücklera, Lucie von Hardenberg, córki premiera pruskiego rządu, łąkę przylegającą do zamku nazwano Doliną Owcy, a później Łąką Łez. W środku wodospadu tkwi olbrzymi głaz narzutowy, który jest pamiątką po wybuchu zazdrości żony. Gdy książę po raz kolejny był niewierny, kazała przydźwigać mu kamień i zatopić w wodzie.
Książe nie próżnował też po wschodniej stronie rzeki, która dziś należy do Polski. Na wysokim tarasie ponad dnem doliny już w 1820 powstał cottage nazwany Domem Angielskim. Miał służyć rozrywce i kontemplacji natury. Spacer z zamku do Domu Angielskiego był możliwy dzięki powstaniu nowej drogi i mostu przerzuconego ponad Nysą. Na południowym krańcu posiadłości książę zaczął planować uzdrowisko, które otwarto w 1823 roku.