Dziś wymagający radioterapii Lubuszanie na naświetlania jeżdżą do Szczecina, Poznania czy Zielonej Góry. Za kilkanaście miesięcy na naświetlania zapiszą się na miejscu, w nowoczesnym Ośrodku Radioterapii, który powstaje właśnie w Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie Wielkopolskim.
Za 66 mln zł, z których 21,6 stanowi dofinansowanie unijne w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Lubuskie 2020, a 8 mln zł – wkład władz samorządowych, w Gorzowie powstanie nowoczesny kompleks o powierzchni 5,5 tys. mkw. Budynek, który do lipca 2018 r. ma wybudować Grupa Budowlana Alstal, ma skupiać w jednym miejscu wszystkie poradnie związane z leczeniem onkologicznym, w tym radioterapeutyczną, chirurgii onkologicznej, ginekologii onkologicznej, hematologiczną, psychoonkologii i leczenia bólu. Na jego wyposażeniu znajdą się dwa akceleratory liniowe, tomograf komputerowy oraz pracownie planowania radioterapii i fizyki medycznej. Z leczenia chorzy będą korzystać w trybie dziennym i ambulatoryjnym – obok 25-łóżkowego oddziału radioterapii przewidziano 26-łóżkowy hostel dla chorych zakwalifikowanych do leczenia w trybie ambulatoryjnym, ale mieszkających zbyt daleko na codzienne dojazdy do szpitala.
Gorzowskiego ośrodka radioterapii pewnie by nie było, gdyby nie Bronisław Mierzwa, który pięć lat temu zebrał 7,5 tys. podpisów pod petycją o jego budowę. W 2012 r. jego chora na nowotwór żona chemię przyjmowała w Gorzowie, ale na radioterapię musiała jeździć do Szczecina. Bronisław Mierzwa przez pięć tygodni zawoził ją tam w poniedziałek, a odbierał w piątek. Podróże dezorganizowały życie rodziny, ale najgorsze było to, że chora na pięć dni zostawała w Szczecinie sama i bliscy nie mogli jej wesprzeć w trudach terapii.
Władze województwa, do których Bronisław Mierzwa dotarł z petycją, z początku podchodziły do pomysłu ze sceptycyzmem – ośrodek radioterapii był już w Zielonej Górze i budowa kolejnego nie wydawała się włodarzom konieczna. Z czasem jednak zgodzili się, że region potrzebuje kolejnego ośrodka.
Zanim jednak przystąpiono do realizacji tego projektu, musiało minąć kilka lat. Tyle czasu zajęło władzom województwa udokumentowanie, że dostępność leczenia radiologicznego należy do najgorszych w kraju, i wpisanie ośrodka do regionalnych map potrzeb zdrowotnych, które mają być podstawą kontraktowania usług medycznych w Narodowym Funduszu Zdrowia.