56. edycja festiwalu potrwa aż 9 dni – od 21 do 28 maja. Program został przygotowany tak, żeby zainteresować i przyciągnąć melomanów o bardzo zróżnicowanych gustach.
Wyjątkowym walorem festiwalu pozostaje niepowtarzalna atmosfera łańcuckiego zamku i jego otoczenia. Jedna z najpiękniejszych rezydencji magnackich w Europie rozbrzmiewała muzyką już w pierwszych dziesięcioleciach XVIII wieku dzięki właścicielom zamku – Lubomirskim, a później Potockim. Koncerty odbywają się w miejscach, które współgrają z charakterem prezentowanych dzieł w sali balowej, zamkowym parku, gdzie mają miejsce koncerty plenerowe, w Bazylice oo. Bernardynów w Leżajsku, Synagodze łańcuckiej oraz w sali koncertowej Filharmonii Podkarpackiej.
Wielowiekowe tradycje muzyczne w Łańcucie zostały odrodzone w 1961 r., gdy zainaugurowano Dni Muzyki Kameralnej. W 1981 roku ówczesny dyrektor artystyczny Bogusław Kaczyńskiego przekształcił je w Festiwal Muzyki Łańcut, a później Muzyczny Festiwal w Łańcucie. Od tego czasu stał się wydarzeniem transmitowanym przez TVP o renomie wybiegającej poza Polskę. Jak powiedział maestro Krzysztof Penderecki: „jest najsłynniejszym obecnie festiwalem w Polsce”.
Nie było w tym stwierdzeniu cienia przesady. Na festiwal składają się recitale wybitnych śpiewaków i instrumentalistów, gwiazd estrady, jak i koncerty renomowanych orkiestr i zespołów kameralnych, a także sesje naukowe i warsztaty muzyczne. O klasie koncertów świadczą ich bohaterowie, m.in: legendarny tenor Jose Carreras, Adam Harasiewicz, Rafał Blechacz, Joseph Malovany, Mischa Maisky, Shlomo Minz, Andreas Scholl, Kate Liu czy Julian Rachlin. Gościli w Łańcucie też muzycy Academy of St. Martin in the Fields, zespół Andree Colsona, Polska Orkiestra Kameralna, Litewska Orkiestra Kameralna, Kwartet Śląski, Sankt-Peters Trio i The King’s Singers.
A przecież nie tylko muzyką żył festiwal. Gustaw Holoubek w trudny do zapomnienia sposób interpretował na festiwalu „Wielką Improwizację” Adama Mickiewicza.