W jednym z pierwszych numerów wychodzącej od 1908 r. w pruskim Ortelsburgu, dzisiejszym Szczytnie, polskiej gazety „Mazur” zamieszczono primaaprilisową wiadomość, że główna ulica miasta będzie nosić imię Henryka Sienkiewicza. W żart ten z pewnością uwierzyło bardzo niewielu czytelników. Uczczenie przez ówczesne władze miejskie własną ulicą polskiego laureata Nagrody Nobla, autora „Krzyżaków” i publicysty zaangażowanego w walkę z hakatyzmem i germanizacją ziem zaboru pruskiego, było jawnym niepodobieństwem.
Informacja „Mazura” okazała się jednak prorocza. Dziś bowiem siedziba władz miejskich – monumentalny gmach z lat 1936–1937 z prawie 50-metrową wieżą zegarową, nawiązujący architekturą do zamków obronnych – wznosi się przy ul. Sienkiewicza 1.
Ratusz zbudowano z betonu i żelaza na gruzach wschodniej części dawnego zamku krzyżackiego. Na jego dziedzińcu odsłonięto przed pół wiekiem popiersie pisarza, dzieło prof. Jacka Pugeta z krakowskiej ASP. Spiżowy noblista spogląda na zamykające dziedziniec ruiny krzyżackiego zamku – miejsce, gdzie mocą jego wyobraźni, z rozkazu okrutnego Zygfryda de Löwe, wypalono uwięzionemu w lochu Jurandowi jedyne oko, odcięto język i prawą dłoń.
Sienkiewicz gościł w Szczytnie również własną osobą. W lipcu 1908 r. w drodze z Sopotu zatrzymał się w domu Kazimierza Jaroszyka, redaktora „Mazura”, w którym drukowano właśnie fragmenty „Krzyżaków”. Zamek już wtedy był ruiną, bardziej jednak niż dzisiaj okazałą.
Magnes dla turystów
Wzniesiony ok. 1350 r. na planie kwadratu o boku 40 m, uchodził wśród wielu gości zakonu za jeden z najpiękniejszych w Prusach. Przebudowany w II połowie XVI w. na reprezentacyjną rezydencję myśliwską książąt pruskich, już 100 lat później zaczął niszczeć i został opuszczony, a w kolejnych wiekach, gdy cegły z jego murów sprzedawano na budowę domów w mieście, częściowo rozebrany. Ostatecznie ćwierć wieku temu zabezpieczono go jako trwałą ruinę, gdzie urządza się imprezy kulturalne i wszelkiego rodzaju eventy.