Młodzi nie garną się już gremialnie do pracy w kopalniach, które dawały chleb ich dziadkom i rodzicom. Choć nie brakuje kierunków specjalistycznych.
Na koniec lutego branża zatrudniała niespełna 84 tys. osób, a liczba pracowników w górnictwie węgla kamiennego stopniała od początku ubiegłego roku o ponad 8 tys. W najbliższych miesiącach – po finalizacji połączenia Polskiej Grupy Górniczej i Katowickiego Holdingu Węglowego – prawdopodobnie ta liczba przynajmniej się podwoi. Część ekspertów wskazuje, że z pracy w sektorze powinno zrezygnować przynajmniej połowę dziś zatrudnionych, by w ogóle mówić o efektywnym kosztowo górnictwie.