Rz: Z Pana badania „Seksualność Polaków na początku XXI w.” wynika, że Lubuszanie są w grupie najbardziej zadowolonych z życia seksualnego. Dlaczego tak się dzieje?
Prof. Zbiegniew Izdebski: Rzeczywiście mieszkańcy Polski zachodniej – województw lubuskiego i zachodniopomorskiego – są bardziej otwarci na nowe doświadczenia w relacjach seksualnych i mają dużą świadomość własnej męskości i kobiecości. Badacze często zastanawiają się nad uwarunkowaniami tego zjawiska. Możliwe, że sprzyja mu bliskość granicy polsko-niemieckiej albo fakt, że jest to region wielokulturowy, w którym po II wojnie światowej znaleźli się ludzie z różnych regionów i Polacy ze Wschodu. Ogólnopolskie badania dotyczące tolerancji wskazują, że jest ona tutaj najwyższa w Polsce. Inne badania mówią jednak, że w Lubuskiem notuje się jedne z najwyższych wskaźników rozwodów w Polsce. Niektórzy mówią: „niestety”. Ja jako badacz stwierdzam, że tak się dzieje. Można się zastanawiać, czy dla tych związków byłoby lepiej, gdyby się nie rozpadały, czy też rozpadają się dlatego, że w naszym województwie mieszkają ludzie o większej świadomości prawa do dawania sobie szczęścia niż w innych częściach Polski, że mają większą odwagę zamykać związki nieudane i wchodzić w nowe relacje.
Dlatego często pan mówi, że hasło województwa lubuskiego: „Kraina winem i miodem płynąca”, należy uzupełnić o „miłość”?
Lubuskie jest „województwem miłością płynącym” również dlatego, że gdyby nie tutejsze Lubniewice, nigdy nie powstałaby „Sztuka kochania” dr Michaliny Wisłockiej. Pionierka polskiej seksuologii i wiedzy o antykoncepcji wielokrotnie powtarzała, że „pierwszy polski poradnik seksuologii” nie powstałby, gdyby nie Lubniewice, w których poznała Jurka i przeżyła swoją pierwszą spełnioną fascynację erotyczną. W latach 50., po rozstaniu emocjonalnym ze swym mężem Stachem, Wisłocka przyjechała do ośrodka wczasów pracowniczych w Lubniewicach i poznała marynarza, który był tam kaowcem. Szybko wybuchł między nimi romans. Jurek był otwarty, jako marynarz miał za sobą wiele doświadczeń seksualnych i coś, co dziś nazwalibyśmy inteligencją seksualną. Lubił rozmawiać z kobietami, a Wisłocka czerpała z jego wiedzy.
Można powiedzieć, że był współautorem książki?