Aktualizacja: 15.02.2025 05:57 Publikacja: 19.03.2017 22:00
Rz: „Chory z urojenia” to dziś bodaj najczęściej grany tytuł Moliera w Polsce. Poza rzeszowskim wystawieniem w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza zaplanowano również premierę w marcu we Wrocławiu, w Teatrze Polskim. Co takiego przykuwa uwagę w molierowskiej komedii – hipochondria, czy coraz większe używanie przez Polaków różnych medykamentów?
Jan Nowara: Waldemar Śmigasiewicz napisał w programie do przedstawienia: „Żyjemy pomiędzy śmiesznością a tragicznością, gdzie figura tragiczna wieńczy nasze komiczne istnienie”. I właśnie takiego przekazu mogłem się spodziewać, powierzając realizację arcykomedii Moliera artyście, którego wielką pasją intelektualną i twórczą jest Witold Gombrowicz. Nasz chory z urojenia, czyli Argan, w tej roli Marek Kępiński, będąc komicznym i godnym szczerego śmiechu, na końcu stanie się tragiczny. Można by powiedzieć, że w oczach Śmigasiewicza, tak samo jak u Moliera, świat jest pacjentem, który jest nieuleczalnie chory, tylko nie wie, na co. I tak jak Argan na złośliwe pytanie wątpiącej w jego chorobę służącej Antosi: „Na jaką?”, wykrzykuje z irytacją: „Na chorobę!” – przeczuwając jednocześnie jej najbardziej opłakane skutki. W takiej interpretacji z pewnością farsa spotka się na scenie z dramatem i będzie to prześmieszny i zarazem gorzko-mądry Molier.
Współpraca gmin, rozwój infrastruktury rowerowej oraz wykorzystanie kolei do obsługi komunikacyjnej aglomeracji to klucz do udrożenienia miast.
Osiągnęła spektakularny sukces w Dolinie Krzemowej. Jest założycielką i dyrektor generalną akceleratora biznesowego dla prowadzonych przez kobiety startujących firm technologicznych.
Jaka jest sytuacja finansowa polskich samorządów? Co mówi o kondycji JST najnowszy Ranking Finansowy Samorządu Terytorialnego?
Województwo Lubuskie rozpoczęło wielkie świętowanie 15-lecia obecności Polski w Unii Europejskiej.
Paulina Czurak, właścicielka pracowni architektonicznej Ideograf, i Wojciech Witek, współwłaściciel Iliard Architecture & Management, o znaczeniu terenów zielonych w rozwoju miast.
Trzeba powtórzyć przetarg dotyczący ostatniego odcinka drogi wodnej do portu w Elblągu. Przekop za 2 mld zł wciąż pozostaje tylko kosztowną atrakcją turystyczną.
Luty na najważniejszych polskich scenach będzie obfitował w premiery, m.in. „Wiśniowego sadu”, „Ulissesa”, „Strasznego dworu” i „Potopu”.
Port Morski Police budzi zainteresowanie branży offshore – mówi nam Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego.
Uwagę obserwatorów sceny politycznej przyciąga trwająca właśnie akcja referendalna we Wrocławiu. Ale nie tylko w stolicy Dolnego Śląska możliwe jest w tym roku referendum.
Od ponad miesiąca nie można starych ubrań, pościeli czy butów wyrzucać do odpadów zmieszanych. Mieszkańcy, zwłaszcza dużych miast, mają z tym problem.
Różnice w zarobkach w wielkich miastach są większe niż między regionami. Prowincja nie dogania centrum.
Województwo podlaskie ma najgorszy wynik w Polsce, jeśli chodzi o liczbę konsumentów, którzy ich dokonują. Jest też w grupie 20 regionów w UE, gdzie najmniej kupuje się online.
Polscy artyści nie ograniczają się już do klubów i większych sal – koncertują w halach i na stadionach. Tak będzie również w 2025 r.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas