Projekt młodych inżynierów z Polski zdobył uznanie w konkursie Hyperloop One Global Challenge. Być może przyczyni się do rewolucji w podróżowaniu.
Hyperloop to tuba z kapsułą w środku – z daleka przypomina gigantyczny system poczty pneumatycznej, w którym zamiast dokumentów transportowani są ludzie. Krzysztof Tabiszewski, koordynator zespołu Hyper Poland, wyjaśnia, że to raczej połączenie samolotu i pociągu.
– Samolot może podróżować tak prędko dzięki niskiemu ciśnieniu i niewielkiemu oporowi powietrza na wysokości 10 km, jednak energia potrzebna do wyniesienia maszyny na taki pułap jest bardzo duża. My te warunki sprowadzamy do rury na powierzchni ziemi – mówi.
Kapsuła ma się poruszać bez kontaktu z podłożem, wykorzystując lewitację magnetyczną oraz łożyska powietrzne. Takie rozwiązanie umożliwiłoby podróże z prędkością bliską prędkości dźwięku – do 1220 km/h (chociaż, jak podejrzewa Krzysztof Tabiszewski, prędkości te będą bliższe 900–1000 km/h).
Wizje Elona
Za pomysłem hyperloopa stoi Elon Musk – pochodzący z RPA amerykański miliarder, który dorobił się na serwisie płatniczym PayPal, założył także Tesla Motors – firmę produkującą elektryczne samochody. Ostatnio coraz bardziej oddala się od ziemi. Nie tylko z racji pomysłów na komercyjne loty kosmiczne (którymi zajmuje się inne z jego przedsiębiorstw, SpaceX), ale również z powodu ujawnianego tu i ówdzie poglądu, że życie, jakie widzimy, jest „prawdopodobnie” jedynie symulacją komputerową. Za kilka lat przekonamy się, na ile realna jest jego idea podróży rurowych.