Nikt nie ma wątpliwości, że miasta takie jak Nowy Jork, Tokio, Londyn czy Paryż są metropoliami. Są to centra kultury i finansów, nowoczesności i innowacyjności. I to te cechy, a nie uchwalone przez parlamenty krajowe ustawy, sprawiają, że za metropolie je uznajemy.
Podczas gdy mieszkańcy stolicy i otaczających ją 32 gmin protestują przeciwko przygotowanemu przez Prawo i Sprawiedliwość projektowi ustawy o ustroju miasta stołecznego Warszawy, wójt Prażmowa Sylwester Puchała nie wyobraża sobie, aby jego gmina mogła znaleźć się poza granicami nowej, wielkiej Warszawy. Jak podkreśla, położony zaledwie 15 km od stolicy Prażmów zawsze był z nią związany. – Byliśmy częścią dawnego województwa warszawskiego, 95 proc. naszych mieszkańców pracuje w Warszawie albo w Piasecznie, a bez mała 100 proc. naszej młodzieży uczęszcza do szkół ponadgimnazjalnych w Warszawie i Piasecznie – podkreśla Sylwester Puchała. I zapowiada, że jest gotów protestować pod Sejmem, jeżeli jego gmina ma zostać przyłączona do Grójca. – Prażmów nigdy nie był i nie jest powiązany w żadnej z kategorii życia społecznego z powiatem grójeckim.
Różne koncepcje
Pod koniec rządów PO–PSL uchwalona została ustawa z 9 października 2015 r. o związkach metropolitalnych (DzU z 18 listopada 2015 r., poz. 1890), która, jak przekonuje Jan Grabiec, poseł PO, były wiceminister administracji i cyfryzacji oraz starosta legionowski, chociaż nie rozwiązuje wszystkich problemów wspólnot lokalnych, to stwarza okazję na rozwój aglomeracyjny. – Ta ustawa dawała szansę na rozwiązanie problemu miast i otaczających je gmin – mówi Jan Grabiec. – Głównie związanych z organizacją transportu publicznego i komunikacji. Co więcej, jeżeli obecny rząd PiS zdecydowałby się na jej pełne wdrożenie w życie, to ta ustawa przyniosłaby także korzyści finansowe aglomeracjom. Przykładowo samo utworzenie metropolii warszawskiej mogłoby przynieść zrzeszonym w niej samorządom ponad 600 mln zł rocznie z udziału w PIT – wskazuje poseł Grabiec. I dodaje, że niestety politycy PiS mają własny pomysł na rozwiązywanie problemów polskich metropolii. – A dokładnie dwóch: śląskiej i warszawskiej, bo w ich ocenie innych w naszym kraju nie ma – wskazuje Jan Grabiec.
Co więcej, metropolia śląska i warszawska mają być według PiS skonstruowane na zupełnie odmiennych zasadach.
Pierwsza, zgodnie z rządowym projektem ustawy o związku metropolitalnym w województwie śląskim, ma być zrzeszeniem,gmin województwa śląskiego, charakteryzujących się istnieniem silnych związków funkcjonalnych oraz zaawansowaniem procesów urbanizacyjnych, położonych na obszarze spójnym pod względem przestrzennym, który zamieszkuje co najmniej 2 mln mieszkańców. Projekt zakłada, że zadaniem związku będzie dbanie o rozwój obszaru metropolitalnego. Związek będzie mógł także przejmować zadania gminne, ale jedynie na zasadzie dobrowolnych porozumień. W projekcie przewidziane jest finansowanie związku metropolitalnego, który będzie otrzymywał dochody z budżetu państwa w wysokości 5 proc. udziału w podatku PIT od osób zamieszkałych na obszarze związku. Będzie także otrzymywał składki z budżetów tworzących go gmin. Ponadto, związek metropolitalny tworzony będzie przez Radę Ministrów, która w rozporządzeniu ustali jego granice, nazwę oraz siedzibę władz związku.