Nazywa się „Papierówka” i powstał w Miejskim Ośrodku Kultury. Jest skierowany do młodych twórców, początkujących autorów. „Do wszystkich, którzy czują pismo nosem. I tych, którzy chcą je poczuć!” – napisała w informacji o projekcie jego autorka, szefowa MOK Agnieszka Kołodyńska.
W projekt zaangażował się olsztyński pisarz Mariusz Sieniewicz, autor siedmiu książek, m.in. „Czwartego nieba”, „Miasta Szklanych Słoni”, „Walizek hipochondryka”. Jego książki zostały przetłumaczone na angielski, niemiecki, chorwacki, rosyjski, węgierski, litewski, czeski i słoweński. Dwukrotnie nominowany do Nagrody Literackiej Nike, trzykrotny finalista Paszportów „Polityki”, laureat Nagrody Literackiej Warmii i Mazur, jest odpowiednim człowiekiem w „Papierówce”.
– Pomysł wziął się z chęci zrobienia czegoś z coraz bardziej masowym pisaniem naszych ludzi – mówi „Rzeczpospolitej” Mariusz Sieniewicz po pierwszym spotkaniu informacyjnym z chętnymi. Zaskoczenie było pełne. – Przyszło jakieś pół setki osób, od młodzieży licealnej po 50-latków i starszych. Przekazałem im otwarty komunikat. Chcemy iść pod prąd dyktatowi skrótu – mówi pisarz.
Pierwszą częścią projektu jest kurs kreatywnego pisania. – Pisania nie można nikogo nauczyć, choć np. w USA na uczelniach są wydziały pisarskie. Możemy natomiast wykształcić świadomość pisania, jego celu i środków, którymi można go osiągnąć – dopowiada Sieniewicz.
Część druga to dyżur literacki. Co tydzień uczestnicy „Papierówki” spotkają się, by publicznie zaprezentować próby literackie. Każdy będzie mógł przynieść swój tekst, by go przeczytać lub dać do przeczytania. Spotka podobnych ludzi, którzy pisaniem opowiadają o życiu.