W rankingu serwisu Otodom wypowiedziało się ponad 140 tys. Polaków. W pierwszym badaniu poziomu poczucia bezpieczeństwa, które przeprowadzono z udziałem tak wielu Polaków, zebrano opinie mieszkańców wsi, miasteczek, wielkich aglomeracji, a nawet poszczególnych dzielnic. Ankietowani odpowiadali na pytanie: „Czy mieszkam w bezpiecznej okolicy i nie boję się wracać do domu po zmroku?”, oceniając prawdziwość tego twierdzenia w skali od 1 do 7.
Nie jest źle
Średnia poczucia bezpieczeństwa dla Polski wyniosła 5,39. Wśród dziesięciu najlepiej ocenianych miast znalazły się: Rzeszów (5,77), Tarnobrzeg (5,69), Krosno (5,59) i na czwartym miejscu Ełk (5,56). Najbezpieczniej w stolicy Podkarpacia czują się mieszkańcy dzielnic: Pułaskiego (6,14), Nowe Miasto (6,10) i Paderewskiego (6,09). W pierwszej dziesiątce zestawienia, na 6. miejscu, znalazł się również podkarpacki Mielec (5,50), co pokazuje wyjątkową w skali kraju pozycję tego województwa.
Jakie wnioski płyną z rankingu? Jest ich pięć. Po pierwsze, Polacy czują się w swych miastach bezpieczniej, niż się powszechnie sądzi. Po drugie, Polacy idealizują swoje dzielnice miasta. Po trzecie, poczucie bezpieczeństwa nie jest zależne od poziomu przestępczości – bardziej liczy się siła wspólnoty. Po czwarte, największe poczucie bezpieczeństwa jest w małych miejscowościach, bo są tam silne więzi lokalne. I po piąte, w poprawie poczucia bezpieczeństwa pomogą proste działania: uporządkowanie otoczenia, doświetlenie okolicy, a przede wszystkim – bliższe poznanie się z sąsiadami.
Prof. Brunon Hołyst nie jest zaskoczony wynikami raportu.
– Mieszkańcy mniejszych miejscowości i wsi czują się pewniej. Na Podkarpaciu nie dochodziło ostatnio do gwałtownych zmian, które wpływały na mentalność mieszkańców. Panują tam stabilne warunki egzystencji – uważa. I tłumaczy, że większe miasta zapewniają anonimowość, która jest przyczyną większej liczby drobnych przestępstw, takich jak kradzieże. W mniejszych ludzie często się znają.