Konie z NRD

Sportowa Ziemia Lubuska nie kojarzy mi się wcale z tak lubianym tam żużlem, lecz ze sportem, który kiedyś był polski, a dziś jest zapomniany – pięciobojem nowoczesnym i ośrodkiem w Drzonkowie, gdzie bywałem wielokrotnie.

Publikacja: 04.01.2017 22:00

Mirosław Żukowski

Mirosław Żukowski

Foto: Fotorzepa / Kompała Waldemar

Dzisiejszym kibicom zapewne trudno będzie w to uwierzyć, ale był czas, gdy czołowi pięcioboiści stawali się gwiazdami sportu i mediów. Wychowywały ich dwa ośrodki – Warszawa i Drzonków, ostro ze sobą rywalizujące.

Drzonków lat 80. (ubiegłego wieku – jak dodaje dziś młodzież) miał swój klimat. Bywało tam sporo gości z pobliskiego Berlina Zachodniego, przywożących atrakcje u nas trudno dostępne, a małe koniki hodowane przez dyrektora Zbigniewa Majewskiego chodziły, gdzie chciały. Gdy kiedyś zjadły zachodnioberlińskim gościom suszące się na sznurze grzyby, Majewski, przepraszając, powiedział: „To niemożliwe, moje kuce by tego nie zrobiły, musiał się tu gdzieś zaplątać jakiś koń z NRD”.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
9zł za pierwszy miesiąc.

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
9 zł pierwszy miesiąc, a potem 39 zł/msc
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej