– Mamy pieniądze i zagwarantowane partnerstwo wszystkich powiatów. Szkolnictwo zawodowe ma się zmienić. To ma być nowoczesna nauka i kreatywne myślenie, a jednocześnie dostosowanie oferty kształcenia do potrzeb lokalnego rynku pracy – mówi marszałek Elżbieta Anna Polak.
Stanisław Owczarek, dyrektor Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej, mówi nam, że organizacje pracodawców będą brały udział w projekcie rozwoju szkolnictwa zawodowego, którego rozpoczęcie ogłosiła marszałek województwa. – Samorząd pokryje koszty praktyk dla uczniów. Będziemy ich wysyłali do najlepszych firm. Jako Izba walczymy o poprawę szkolnictwa od 12 lat, bo doszło do tego, że przedsiębiorcy nie patrzą na szkołę, ale chęć do pracy, i później sami kształcą pracowników. A szkolnictwo zawodowe dotknęła najsilniejsza degradacja – mówi „Rz” Owczarek.
Na wielką skalę
Projekt realizowany będzie na terenie województwa lubuskiego z wyłączeniem miasta Gorzów Wielkopolski, który zorganizuje własny program w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Łącznie z gorzowskimi ZIT województwo wyda na wsparcie szkolnictwa zawodowego ok. 200 mln zł. W projekcie koordynowanym przez urząd marszałkowski udział bierze 11 powiatów, 7 gmin, 3 szkoły rolnicze, dla których organem prowadzącym jest Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, 2 szkoły leśne, dla których organem prowadzącym jest Ministerstwo Środowiska, 6 szkół niepublicznych, a także partnerzy z otoczenia społeczno-gospodarczego szkół. Beneficjenci złożyli już 23 wnioski o dofinansowanie.
– Jestem przekonana, że to będą najlepiej wydane pieniądze. Myślę też o kolejnych projektach, bo w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego wciąż mamy jeszcze na tego typu działania dużo środków finansowych – tłumaczy marszałek. Pracodawcy zabiegali o to, by program przypominał niemiecki model kształcenia zawodowego i tamtejszej współpracy szkolnictwa z biznesem. Partnerami projektu są między innymi Zachodnia Izba Przemysłowo-Handlowa i Organizacja Pracodawców Ziemi Lubuskiej.
Województwo lubuskie jest jedynym w kraju, które będzie realizowało podobne przedsięwzięcie w skali całego regionu. – Mamy wielki problem z zatrudnieniem nowych pracowników. Według nas ci, którzy długotrwale nie są zainteresowani podjęciem pracy, pokrywają się już ze zbiorem oficjalnie zarejestrowanych bezrobotnych, trochę też kobiet odpadło z rynku pracy przez program 500+ – dodaje Owczarek.