Reklama
Rozwiń

Lubię szlifować krawężniki

Pochodzący z Olsztyna judoka, Maciej Sarnacki, opowiada o wspomnieniach z igrzysk, walce z paskudnymi kontuzjami i codziennej pracy w policji.

Publikacja: 14.12.2016 21:00

Wygrana walka z Thormodurem Jonssonem (Islandia, na biało) podczas igrzysk w Rio de Janeiro.

Wygrana walka z Thormodurem Jonssonem (Islandia, na biało) podczas igrzysk w Rio de Janeiro.

Foto: AFP/Toshifumi Kitamura

Rz: Rio wciąż boli?

Maciej Sarnacki: W ogóle. Porażka może zabolałaby, gdybym przegrał będąc zdrowy. Miałem jednak kontuzję, 1 czerwca byłem operowany. Miałem całkowicie zerwany mięsień dwugłowy, urwane więzadło poboczne i naruszony nerw strzałkowy. Lekarze przekreślili mój wyjazd do Rio. Było źle, bo przez nerw traciłem władzę w nodze, nie czułem jej i to był problem. Był strach. Zmartwiłem się jeszcze bardziej, kiedy spotkałem wicemistrzynię paraolimpijską z Olsztyna Annę Harkowską. Powiedziała, że startuje na paraolimpiadzie właśnie przez uszkodzenie tego nerwu.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej