Po raz pierwszy pojawiły się na ulicach w grudniu 1907 r., zniknęły, jak się na szczęście okazało, nie definitywnie, w listopadzie 1965 r. W grudniu mija rok, gdy na zbudowanych od zera torowiskach pojawiły się pierwsze, nowe tramwaje – trzy istniejące obecnie linie były sukcesywnie uruchamiane pomiędzy 19 a 31 grudnia 2015 r.
Drugą dobrą wiadomością jest to, że ten rok udowodnił, że decyzja była słuszna – komunikacja szynowa okazała się sukcesem, choć budowa torowisk, przez perturbacje z wykonawcami, trwała dłużej niż zakładano, a rozgrzebane centrum miasta nie ułatwiało nikomu życia. Ale było warto.
Stąd trzecia dobra wiadomość – sieć będzie rozbudowywana. Tramwaj na poważnie wrasta w system komunikacyjny miasta.
Po latach macoszego traktowania tramwaj – wspierany hojnie przez Unię Europejską jako ekologiczny i wydajny środek transportu publicznego – odzyskuje swoje miejsce w sieciach komunikacji miejskiej. Nie tylko w Polsce – nowe linie powstają także w miastach w całej Europie.
Po latach stopniowej degradacji sieci, rozkręcają się inwestycje już nie tylko remontowe, ale i te w budowę nowych tras. W ciągu najbliższych kilku lat nowe torowiska powstaną m.in. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Poznaniu, Bydgoszczy, konurbacji śląskiej, w Łodzi czy Toruniu. Trzeba jednak pamiętać, że by maksymalnie wykorzystać efektywność tramwaju, nie wystarczy tylko budowa nowej bądź wyremontowanie starej linii, ale trzeba mu jeszcze zapewnić uprzywilejowany przejazd, zwłaszcza w centrach miast. A z tym, jak się okazuje, bywają problemy większe, niż z samą inwestycją w infrastrukturę.