Będziemy inwestowali we Wronkach

Planujemy nowy magazyn oraz linię produkcyjną piekarników – zapowiada Wojciech Kocikowski, wiceprezes Amiki.

Publikacja: 04.12.2016 21:00

Wojciech Kocikowski, wiceprezes Amiki

Wojciech Kocikowski, wiceprezes Amiki

Foto: materiały prasowe

Rz: W ubiegłym roku Amica zrealizowała dwie duże transakcje za granicą. A co się dzieje wokół waszego zakładu we Wronkach?

Wojciech Kocikowski: Na ten rok zakładaliśmy nakłady inwestycyjne o wartości około 80 mln zł, ale część inwestycji świadomie przesuniemy. W przyszłym roku możemy zainwestować nawet około 100 mln zł. Największym projektem jest budowa magazynu wysokiego składowania, który w sumie pochłonie około 50 mln zł, z czego na ten rok przypadło około 10 mln zł.

Projekt już wystartował, a magazyn powinien być gotowy pod koniec lata przyszłego roku. To bardzo nowoczesna konstrukcja, w całości zautomatyzowana. Docelowo pozwoli na znaczne oszczędności – rocznie koszty mogą spaść nawet o kilkanaście milionów.

Drugim projektem we Wronkach jest nowa linia produkcyjna, na której powstawać będą piekarniki. Nowa linia produkcyjna, której koszt szacujemy na 35 mln zł, nie tylko zwiększy nasze moce produkcyjne, ale również poszerzy asortyment. To wszystko wpisuje się w naszą strategię rozwoju HIT2023, która zakłada wzrost przychodów do 1,2 mld euro rocznie. Realnym zamierzeniem na 2016 rok jest wypracowanie rekordowych wyników – 2,5 mld zł sprzedaży i 200 mln zł wyniku EBITDA.

Inwestycje oznaczać będą wzrost zatrudnienia?

Inwestycje w rozwój produkcji oczywiście tak. Natomiast idea magazynu wysokiego składowania polega na tym, aby zarządzany był w znacznej części automatycznie. Nie ma w tym zakresie potrzeby rekrutowania dużej liczby pracowników. Niemniej, z racji rozwoju i sukcesu rynkowego, zatrudnienie musi rosnąć i rośnie.

Czy Amica, tak jak inni producenci, ma problem ze znalezieniem chętnych do pracy? Bezrobocie spada, producenci AGD dowożą pracowników nawet w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od fabryk…

W Wielkopolsce rynek został wydrenowany m.in. przez wielkie magazyny logistyczne. Staramy się być konkurencyjni, ale ponieważ kłopoty z rekrutacjami nadal się powtarzają w niektórych obszarach (np. właśnie w logistyce), zaczęliśmy również zatrudniać pracowników z Ukrainy. Na razie to niewielka liczba osób, szukamy ich przez wykwalifikowane agencje. Jesteśmy otwarci na wszystkich, którzy mają zapał do pracy, są rzetelni. Cieszymy się, jeśli możemy zatrudniać mieszkańców Wronek i okolic, ale niestety realia zmuszają nas do poszerzania kręgu potencjalnych pracowników.

Czy w związku ze znacznym wzrostem minimalnego wynagrodzenia od 1 stycznia 2017 r. Amica planuje podwyżki w swoim zakładzie?

Zmiany ustawowe nie są i nie będą w Amice motorem wzrostu wynagrodzeń. Doceniamy za to np. efektywność pracy, wkład w budowanie wartości spółki. Każdy pracownik buduje przecież nasz sukces. Dlatego przeciętne wynagrodzenia w Amice systematycznie rosną i są bardzo konkurencyjne.

Wasz największy rynek pod względem wartości sprzedaży to ciągle Polska, ale firma nie rośnie tu tak szybko jak rynek, cieszący się z efektów programu 500+…

Rośniemy w Polsce już w tempie zbliżonym do wzrostu rynku. Wcześniejsza różnica wynikała przede wszystkim z tego, że najmocniej rynkowy popyt zwiększył się w kategoriach, w których Amica nie ma wiodącej pozycji, tak jak ma to miejsce w naszym flagowym sprzęcie grzejnym. Chodzi np. o pralki. Po kilku miesiącach widać, że program 500+ pomógł branży AGD – sprzedaż od maja, kiedy uruchomione zostały świadczenia, zaczęła wyraźnie rosnąć. Rynek zyskuje już w tempie około 10 proc. w porównaniu rok do roku.

Amica zapowiada możliwe inwestycje w produkcję lodówek czy okapów kuchennych. Chodzi o kupowanie zakładów czy możliwa jest budowa nowej fabryki we Wronkach?

Produkowaliśmy już lodówki we Wronkach i nie była to rentowna działalność. Jednak na przestrzeni ostatnich lat znacząco zwiększyliśmy sprzedaż tego asortymentu, korzystając z outsourcingu produkcji. To już na tyle duża skala, że myślenie o większym wpływie na produkcję sprzedawanych przez nas lodówek zaczyna mieć ekonomiczne uzasadnienie.

Z okapami nie mieliśmy takich doświadczeń, ale podobnie jak w przypadku sprzętu chłodniczego, skala sprzedaży zmusza nas do podobnych przemyśleń jak w przypadku lodówek. Nie podjęliśmy jednak ostatecznej decyzji, jak rozwijać moce produkcyjne poza sprzętem grzejnym.

Czy opcja własnej produkcji choćby okapów jest rozważana?

W tej chwili otwarte jest wiele opcji, prowadzimy rozmowy. Teren pod taką inwestycję we Wronkach na pewno by się znalazł, jednak nie mogę niczego przesądzać.

Mocno promujecie luksusową linię IN. Czy to już znacząca pozycja w sprzedaży?

To produkty przeznaczone dla grupy odbiorców ceniących sobie dobry design połączony z wysokimi walorami użytkowymi. Zawsze tego typu linie są tylko pewną częścią oferty, jednak pod względem wizerunkowym mają dla firmy duże znaczenie. Jesteśmy zadowoleni z generowanych poziomów sprzedaży, a linia IN dostępna jest już nie tylko w Polsce, ale również w innych krajach, w których obecna jest Grupa Amica.

Rz: W ubiegłym roku Amica zrealizowała dwie duże transakcje za granicą. A co się dzieje wokół waszego zakładu we Wronkach?

Wojciech Kocikowski: Na ten rok zakładaliśmy nakłady inwestycyjne o wartości około 80 mln zł, ale część inwestycji świadomie przesuniemy. W przyszłym roku możemy zainwestować nawet około 100 mln zł. Największym projektem jest budowa magazynu wysokiego składowania, który w sumie pochłonie około 50 mln zł, z czego na ten rok przypadło około 10 mln zł.

Pozostało 89% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej