Latem ubiegłego roku robotnicy zatrudnieni przy remoncie wieży ratuszowej w Paczkowie po zdemontowaniu dziewiętnastowiecznej tarczy zegara odkryli pod nią zabytek znacznie jeszcze wcześniejszy – kamienny cyferblat z czasów renesansu oraz wyryty nad nim napis upamiętniający zakończenie budowy ratusza w 1552 r.
Po renowacji i przywróceniu dawnych barw oraz naprawie mechanizmu, najstarszy zegar wieżowy na Opolszczyźnie znów odmierza czas mieszkańcom miasta – swą jedyną, godzinową, wskazówką.
W latach, gdy nieznani szesnastowieczni kamieniarze wykuli jego tarczę z wizerunkiem złotego słońca, o uciekające minuty zbytnio bowiem nie dbano. Zwłaszcza w Paczkowie, gdzie czas, zdawało się, płynął zawsze wolniej niż w sąsiednich miastach.
XIII-wieczne korzenie
Paczków, założony w 1254 r. przez biskupa Tomasza I Koźlowarogiego – w połowie XIV w. staraniem kolejnego z jego następców, zwanego „wielkim fortyfikatorem” Przecława z Pogorzeli, otoczony kamiennymi i ceglanymi murami obronnymi – miał osłaniać południowo-zachodnią granicę biskupiego Księstwa Nyskiego przed zakusami Piastów śląskich i innych sąsiednich potencji. Z racji owej funkcji i niekorzystnego położenia nie rozwinął się jako znaczący ośrodek handlowy czy rzemieślniczy – z wyjątkiem XVI w., gdy paczkowscy mieszczanie zaczęli się bogacić na wytwarzaniu sukna i handlu tekstyliami.
Kres tej względnej prosperity nadszedł wraz z katastrofalną epidemią cholery na początku XVII w. i zniszczeniami wojny trzydziestoletniej. Po jej zakończeniu liczba mieszkańców miasta spadła do 700, a na Śląsku zaczęto mawiać „szukaj mnie w Paczkowie”, co oznaczało mniej więcej tyle, co szerzej znane powiedzenie „pisz na Berdyczów”.