Rz: Jaka jest historia bolesławieckiej ceramiki?
Wiesław Ogrodnik: Wytwarzana jest od wieków z naturalnych glin kamionkowych, których pokłady znajdują się w okolicach Bolesławca. Pierwsze naczynia ceramiczne powstały w mieście już w czasach średniowiecza. Najstarsza zbadana dotąd bolesławiecka garncarnia, działająca najprawdopodobniej od XVI do połowy XVII wieku, znajdowała się przy ul. Piaskowej w Bolesławcu. Powstawały w niej naczynia użytkowe o różnych formach: garnki, dzbany, miseczki, flasze, talerze, miski, patelnie, naczynka i słoje apteczne, a także kafle piecowe, figurki, skarbonki. Przedmioty, kryte były szkliwami różnego rodzaju i barwy, niektóre posiadały bogatą dekorację plastyczną. Jeszcze w wiekach średnich bolesławieccy garncarze zjednoczyli się w cech, który dokładał wszelkich starań, aby poziom wytwarzanych naczyń był jak najwyższy, ograniczając między innymi liczbę zakładów do pięciu. Ograniczenie liczby garncarzy w mieście zostało zniesione pod naciskiem rządu pruskiego w roku 1762. Już wtedy Bolesławiec był jednym z liczących się w Europie ośrodków garncarskich. Pod koniec XIX w. utworzono, z kolei szkołę ceramiczną.
Ale Zakłady Ceramiczne „Bolesławiec” powstały dopiero po wojnie?
Z komasacji siedmiu poniemieckich zakładów za sprawą prof. Tadeusza Szafrana, artysty z Krakowa. W tym roku dokładnie 10 sierpnia obchodziliśmy 70-lecie przedsiębiorstwa. Od 1980 roku funkcjonujemy pod obecną nazwą. W 1994 roku doszło do przekształcenia państwowego zakładu w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa. Ministerstwo wielokrotnie przymierzało się do prywatyzacji, ale istniała duża rozbieżność między cenowymi ofertami inwestorów a oczekiwaniem państwa.
I dziś jesteście dobrze prosperującą państwową firmą. Co produkujecie?