W tym roku do tego grona dołączyły m.in. położony na północy województwa Złotów i podpoznańskie Dopiewo.
Choć historia budżetu partycypacyjnego na świecie rozpoczęła się niespełna 30 lat temu w brazylijskim Porto Alegre, a w Polsce po raz pierwszy zastosował go pięć lat temu Sopot, na taką formę decydowania – wspólnie z mieszkańcami – o wydatkach, postawiło już ponad 100 polskich samorządów.
Budżety obywatelskie stanowią niewielką część rocznych wydatków miast. W Krakowie w 2016 roku było to 0,24 proc., w Poznaniu i Wrocławiu – dwa razy tyle, a w Łodzi 1,12 proc. W przeliczeniu na jednego mieszkańca Łódź wydała w ten sposób prawie 57 zł, Płock – prawie 41 zł, Warszawa ponad 29 zł, a Poznań o dwa złote mniej.
W Wielkopolsce Poznań ma największą liczbę mieszkańców i największą kasę miejską, więc – w liczbach bezwzględnych – budżet obywatelski może może tu być i jest największy. Na przyszły rok miasto zaplanowało wydanie w ten sposób 17,5 mln zł, o 2,5 mln zł więcej niż przed rokiem. A to jeszcze nie koniec. Prezydent Jacek Jaśkowiak w kampanii wyborczej mówił nawet o 30 mln zł wydatkowanych w ten sposób.
Dużo mniejszymi pieniędzmi mogą rozporządzać mieszkańcy gmin wiejskich. Wprowadzające w tym roku pilotażowo budżet obywatelski Dopiewo przeznaczyło na ten cel 150 tys. zł, ale Czerwonak – pierwsza gmina wiejska w Polsce, która z tego narzędzia skorzystała – zagwarantowała pulę 900 tys. zł. Więcej niż np. Leszno.