– Wystawa Wschodnioniemiecka była zaczątkiem infrastruktury targowej, na przykład w postaci zbudowanej wówczas Wieży Górnośląskiej, jednak w naszym pojęciu Targi Poznańskie istnieją od roku 1921 – podkreśla w rozmowie z „Rz” Karolina Nawrot z MTP, które pod koniec października świętowały finał obchodów 95-lecia.
Pomysł miał rzucić, jeszcze w roku 1919, sekretarz Związku Towarzystw Kupieckich w Poznaniu Edward Mazurkiewicz, zapatrzony na podobne targi w Lipsku. Prezydent miasta Jarogniew Drwęski szybko podchwycił ideę, tym bardziej, że ambicje organizacji wystawy krajowej zdradzały też Warszawa, Gdańsk i Lwów.
Targi – które wedle opinii współczesnych prezentowały się „dość jarmarcznie i kramikarsko” – urządzono w obszernej szopie, ustawionej w okolicy Wieży Górnośląskiej, i trzech szkołach, przy ulicach Berwińskiego, Słowackiego i Różanej, do których upakowano zgłaszające się do ostatniej chwili firmy. W ciągu dziewięciu dni zaprezentowało się 1200 wystawców, naliczono czterdzieści tysięcy gości. Dwa lata później Rada Ministrów zatwierdziła coroczną organizację Targów w Poznaniu, które od 1925 roku stały się imprezą międzynarodową.
Premier za kółkiem
Znakiem pionierskich czasów stała się Powszechna Wystawa Krajowa (PeWuKa), zorganizowana w 1929 roku na terenach targowych i przyległych, bo objęła trzykrotnie większy obszar. Była „wielkim przeglądem dorobku gospodarczego i kulturalnego całego narodu oraz widomym symbolem zjednoczenia dziesięć lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości”, co podkreślał podczas uroczystości otwarcia prezydent Ignacy Mościcki.
Pomysł narodził się w Warszawie, jednak dzięki targowym tradycjom Poznania oraz wysiłkom ówczesnego prezydenta miasta Cyryla Ratajskiego (o którym mawia się, że zastał Targi drewniane, a pozostawił murowane) odbyła się w stolicy Wielkopolski. Na czele komitetu honorowego stanął Józef Piłsudski. Od maja do września 112 pawilonów PeWuKi zwiedziło 4,5 miliona osób z całego świata.