Rozpoczęcie roku akademickiego oznacza dodatkowy przypływ gotówki dla wielu firm działających na terenie Poznania. Według raportu prof. Wandy Gaczek z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, dotyczącego zachowań konsumenckich studentów, uczący się na czterech największych uczelniach publicznych w mieście – Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, Politechnice Poznańskiej, Uniwersytecie Ekonomicznym i Uniwersytecie Przyrodniczym – co miesiąc na zakup dóbr i artykułów konsumpcyjnych mogą wydać ponad 50 mln złotych. Z badań prof. Gaczek, zrealizowanych przy wsparciu finansowym miasta, wynika, że tylko co czwarty student mieszka w Poznaniu na stałe. Co siódmy dojeżdża na zajęcia. Reszta – ok. 60 proc. – mieszka w stolicy Wielkopolski tymczasowo.
Cztery kąty
– Wśród studentów, którzy tymczasowo mieszkają w Poznaniu, najbardziej popularną formą zamieszkania jest pokój w mieszkaniu studenckim (42 proc. wskazań). Mniej zwolenników ma mieszkanie na stancji, z której korzysta niespełna 30 proc. studentów, a zaledwie co szósty mieszka w akademiku. Tylko 12 proc. studiujących deklaruje posiadanie własnego mieszkania – czytamy w raporcie.
W biurach kwater najbardziej poszukiwane są jednoosobowe pokoje w mieszkaniach studenckich, za które płaci się od 500 do 700 zł plus opłaty za media. Wynajem dwupokojowego mieszkania to koszt w granicach 1500-1600 zł plus opłaty.
– Oferta, popyt i ceny są w tym roku niemal takie same jak w latach ubiegłych – informują pracownicy Studenckiego Biura Kwater 3xA.
Atutem mieszkań studenckich są nie tylko w większości jednoosobowe pokoje, ale też możliwość wyboru współlokatora czy sąsiada. W akademiku szanse na to są mniejsze, ale jest taniej. – Poznań dysponuje niemal 30 domami studenckimi, zdolnymi pomieścić ok. 10 tys. osób – mówi Michał Kaczmarek z Urzędu Miasta Poznania. Przed dwoma laty miasto wzbogaciło się o dom studencki na ponad 500 miejsc w byłym hotelu Polonez. W tym roku będzie uboższe o położony w centrum DS Hanka, który przechodzi gruntowny remont.