Filmowe kadry cenniejsze od reklamy

Jeszcze niedawno polskie media zachwycały się pozycją Krakowa i Warszawy jako planów filmowych światowych produkcji. Teraz palmę lidera dzierży Wrocław z Dolnym Śląskiem. I nic dziwnego!

Publikacja: 30.09.2016 08:00

Jacek Cieślak

Jacek Cieślak

Foto: Waniek Ryszard / Fotorzepa

Po 1989 roku wraz z otwarciem się Polski na świat każde polskie miasto marzyło o tym, żeby stać się naturalną scenografią dla pracy gigantów globalnego kina. Punkt zwrotny stanowiła „Lista Schindlera” Stevena Spielberga, który zjechał do Krakowa ze swoją ekipą. Nowa dzieje się właśnie we Wrocławiu, gdzie Steven Spielberg znalazł plany do „Mostu szpiegów” z udziałem Toma Hanksa. A Spielberg nie jest wyjątkiem.

Całkiem niedawno jako polski łącznik z indyjskim Bollywood prezentowała się Warszawa, gdzie nagłaśniano kręcenie spektakularnej sceny z autobusem wpadającym do Wisły przez barierkę mostu. To też jest już historią, która nie miała ciągu dalszego w stolicy Polski. Tymczasem hinduski film „Sapthagiri Express” kręcony był na Placu Solnym, na stadionie miejskim we Wrocławiu, a także na Zamku Książ, pod opactwem w Henrykowie, w Lądku Zdroju. Najważniejsze jest to, że Wrocław i Dolny Śląsk nie tylko są plenerem światowych produkcji, ale też wygrywają w konkursach piękności i atrakcyjności z takimi gigantami jak Praga, gdzie gościł James Bond czy Berlin, a także Monachium.

99zł za rok.
Bądź na bieżąco! Czytaj ile chcesz!

Kto zostanie nowym prezydentem? Kto zostanie nowym papieżem? Co się dzieje w USA? Nie przegap najważniejszych wydarzeń z kraju i ze świata!
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku