Przemyt miał i ma się dobrze

Papierosy, alkohol, bursztyn – taki katalog towarów przemycanych do Polski z Ukrainy obowiązywał przed laty. Teraz z czasem staje się coraz szerszy.

Publikacja: 18.09.2016 23:00

Niektórzy twierdzą wręcz, że na wszystkie towary, byle tańsze, znajdzie się zbyt. Przemytnicy sięgają więc po coraz bardziej oryginalne produkty. Przykład? Lecznicze pijawki czy raki błotne.

Podkarpacie w kwestii przemytu jest regionem szczególnym. W samym tylko Rzeszowie od wielu, wielu lat znanych jest kilka miejsc, gdzie kupić można za pół polskiej ceny karton papierosów czy za 1/3 litr białej wódki. Podobnie jak na bazarach w okolicznych wioskach. Funkcjonują nawet stałe adresy, pod które trafiają pożądane towary, tak by chętni do kupna mogli je zdobyć o każdej porze dnia i nocy. Sąsiedzi wiedzą gdzie i za ile można kupić okazyjny alkohol czy inne używki. Do transakcji dochodzi niemal oficjalnie, bez specjalnego ukrywania się. Co więcej, dwie strony umowy są zadowolone i obie na transakcji zyskują. Daleko mi od zachwalania przemytu i rozgrzeszania jego uczestników. Za pieniądze, które budżet traci na przemycanych np. papierosach czy alkoholu można byłoby wybudować przecież nowoczesne drogi, tunele, obwodnice itd. Nie można jednak udawać, że istnieją co najmniej dwa racjonalne powody, dla których przemyt kwitnie i kwitł będzie. To cena legalnych towarów. Paczka „legalnych” papierosów kosztuje średnio 14 zł. Z tego, jak obliczyli ekonomiści, jej wyprodukowanie to koszt zaledwie ok. 2 złotych, reszta to podatki. Nic więc dziwnego, że palacz, mając taką sposobność woli zapłacić mniej niż więcej. To, co zaoszczędzi, będzie mógł przecież wydać na coś innego. Tak więc na popyt zawsze można liczyć. Drugi czynnik to sytuacja, w jakiej znajdują się ci, którzy się na przemyt decydują. Ta bywa różna. Część przemytników to zwykli cwaniacy, którzy znaleźli sposób na dobre życie. Ci przewożą towar na dużą skalę, całymi transporterami ukrywając go w coraz bardziej osobliwych miejscach. Pozostali to ci, którzy zmuszeni są dorabiać, by przeżyć. Skala sprzedaży w ich przypadku jest dużo mniejsza. Wniosek dla państwa, a więc i jego budżetu nie jest optymistyczny. Dopóki będą chętni po obu stronach przemyt, będzie istniał. Nie zwalnia to oczywiście służb z jego ścigania, szczególnie tego na dużą skalę. Uszczelnić granicę można, zabetonować już nie. >R4

119 zł za rok czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej